Po nawałnicy, która w sobotę przetoczyła się nad Zachodniopomorskiem, prądu wciąż nie ma ok. 1,6 tys. odbiorców w powiatach świdwińskim i białogardzkim. Naprawianie szkód może potrwać do wtorku - poinformowała rzeczniczka wojewody zachodniopomorskiego Agnieszka Muchla.
Sobotnia burza nad Zachodniopomorskiem pozbawiła prądu ok. 40 tys. odbiorców energii elektrycznej - większość przerw w dostawach prądu była chwilowa. Najwięcej uszkodzeń było w powiatach: goleniowskim, stargardzkim, gryfickim, białogardzkim, koszalińskim, drawskim, kołobrzeskim i w rejonie Szczecina.
"Większość uszkodzeń została już naprawiona" - powiedział szef Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego Wojciech Gola. Ekipy wciąż pracują na terenach powiatów białogardzkiego i świdwińskiego. Tam uszkodzonych jest jeszcze 70 stacji transformatorowych, dwie linie wysokiego napięcia i 16 linii średniego napięcia.
Zaraz po przejściu nawałnicy wyłączonych zostało 1250 stacji transformatorowych niskiego napięcia, 38 linii średniego napięcia i cztery linie wysokiego napięcia. Powalone przez burzę drzewa zablokowały dwie linie kolejowe: Świdwin-Rąbino oraz Ustronie Morskie-Mścice. Zerwana została też trakcja elektryczna. Strażacy w wielu miejscach musieli usuwać drzewa z dróg.
Obrażeń doznały trzy osoby po tym jak drzewo spadło na samochód, którym jechały. (PAP)
epr/ abr/ bk/