Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zakończyły się prace podkomisji ds. zmiany ustawy medialnej

0
Podziel się:

Podkomisja pracująca nad projektem
nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zakończyła w czwartek
prace. Do końca lutego PO chciałaby zakończyć drugie czytanie
projektu - zapowiada przewodnicząca komisji kultury Iwona
Śledzińska-Katarasińska.

Podkomisja pracująca nad projektem nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji zakończyła w czwartek prace. Do końca lutego PO chciałaby zakończyć drugie czytanie projektu - zapowiada przewodnicząca komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarasińska.

Przygotowany przez PO projekt znacząco ogranicza kompetencje Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji: przyznawanie koncesji, kontrolowanie nadawców (z wyjątkiem kontroli programowej), przyznawanie lub odbieranie statusu nadawcy społecznego miałoby teraz należeć do Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Krajowej Radzie pozostawiono jedynie sprawowanie kontroli programowej nad nadawcami.

Ponadto projekt ma zmienić sposób powoływania zarządów i rad nadzorczych TVP i Polskiego Radia. Zakłada on, że aby zostać członkiem władz mediów publicznych trzeba wygrać konkurs, który zorganizuje KRRiT w porozumieniu z ministrem skarbu. Tak wyłonionych kandydatów powoływałoby i odwoływało walne zgromadzenie akcjonariuszy, czyli w tym przypadku Minister Skarbu Państwa (do tej pory członków rad nadzorczych - bez możliwości odwołania przed końcem kadencji - powoływała KRRiT; członków zarządów - w ramach konkursu - rada nadzorcza).

Minister mógłby też "z ważnych powodów" odwołać członka zarządu lub rady nadzorczej przed upływem kadencji. W toku prac podkomisji PO wprowadziła poprawki, w myśl których odwołanie to mogłoby nastąpić w szczególności gdyby członek zarządu lub rady nadzorczej rażąco naruszył przepisy prawa, pozostawał w konflikcie interesów lub działał na szkodę spółki.

Przed odwołaniem władz publicznych mediów minister musiałby zasięgnąć opinii Krajowej Rady, nie byłaby ona jednak dla niego wiążąca.

W projekcie zakłada się zwiększenie liczebności KRRiT - z pięciu do siedmiu członków: trzech powoływałby Sejm, a po dwóch Senat i prezydent. Zgodnie z projektem, do KRRiT wybierane mają być osoby "wyróżniające się wiedzą i doświadczeniem w zakresie środków społecznego przekazu" oraz posiadające co najmniej dwie rekomendacje wyższych uczelni, stowarzyszeń twórców lub ogólnokrajowych organizacji samorządu dziennikarskiego.

W toku prac podkomisji z projektu nowelizacji wykreślono zapis, który dawałby KRRiT nową kompetencję - inicjowania postępowań sądowych i administracyjnych w sprawach o naruszenie wolności słowa i przepisów prawa prasowego.

Podkomisja zmodyfikowała też niektóre przepisy projektu mówiące o styku kompetencji KRRiT i UKE np. prezes UKE rezerwując częstotliwości nie będzie musiał się porozumiewać z Krajową Radą, ale jedynie poinformuje ją o tym fakcie. UKE będzie natomiast działać w porozumieniu z KRRiT w sprawach o cofnięcie koncesji, jeśli ma ono związek z łamaniem warunków programowych.

W projekcie przewiduje się też zamknięty katalog powodów, z których można odwołać prezesa UKE.

Według przewodniczącej komisji kultury Iwony Śledzińskiej- Katarasińskiej około czerwca na podstawie nowej ustawy można by już wyłonić nowe składy KRRiT, a następnie władz TVP i Polskiego Radia. Plany PO może pokrzyżować zawetowanie ustawy przez prezydenta, albo zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego.

"Sądzę, że jeszcze do końca lutego odbędzie się drugie czytanie, trzecie czytanie na pierwszym posiedzeniu w marcu, potem Senat, być może do marca czy do początku kwietnia zdążylibyśmy z tą ustawą" - powiedziała po zakończeniu prac podkomisji Śledzińska- Katarasińska. "Potem jest już kwestia pana prezydenta. Nie wiem co zrobi pan prezydent" - dodała.

Posłanka po raz kolejny odrzuciła zarzuty opozycji, że projekt zwiększa upolitycznienie mediów publicznych. Według niej nie ma takiej obawy, ponieważ członków rad nadzorczych i zarządów wyłania KRRiT w konkursie, a minister może ich tylko powołać.

"Minister nie może sięgnąć do swojego notesika i powołać kogo mu się podoba, tylko kogoś, kto wygrał konkurs. Natomiast przy odwołaniu po pierwsze musi zasięgnąć opinii Krajowej Rady, po drugie wymienione są powody, dla których może być odwołany (członek zarządu lub RN - PAP). A opozycji gratuluję. Według nich teraz media nie są nieupolitycznione, więc życzę miłego samopoczucia" - powiedziała Śledzińska-Katarasińska.

Krytycznego zdania o projekcie nie zmienił po pracach podkomisji PiS.

"Nie zmieniam opinii o tym projekcie. Został on zmieniony w niewielkim tylko zakresie - są to raczej zmiany legislacyjne (...). Podstawowe zarzuty, które nie tylko my, ale i eksperci, zgłaszali publicznie podczas konsultacji społecznych wciąż pozostają" - powiedziała była szefowa KRRiT, Elżbieta Kruk (PiS).

Przypomniała, że podstawowe zastrzeżenie to "mocne okrojenie" kompetencji KRRiT na rzecz jednoosobowego organu, jakim jest Urząd Komunikacji Elektronicznej, co stawia pod znakiem zapytania konstytucyjność tego projektu.

We wtorek sprawozdaniem podkomisji mają się zająć połączone komisje: kultury i infrastruktury. (PAP)

js/ pz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)