Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych Paweł Zalewski (PiS) uważa, że kończące się w piątek przewodnictwo Austrii w Unii Europejskiej było okresem umiaru w załatwianiu spraw ogólnoeuropejskich.
"Było to przewodnictwo umiarkowane w sferze ambicji ogólnoeuropejskich, ale bardzo skuteczne w kontekście rozwiązania problemów, które z punktu widzenia Austrii są niezwykle istotne. Ten umiar wynikał m.in. ze stanu dyskusji ogólnoeuropejskiej" - powiedział Zalewski PAP.
Zaznaczył, że Austrii udało się zwrócić uwagę Europy na problem Bałkanów Zachodnich. W połowie czerwca Unia podpisała bowiem w Luksemburgu porozumienie o stabilizacji i stowarzyszeniu z Albanią, co stanowi pierwszy krok na drodze do członkostwa we Wspólnocie. Austriacy udowodnili w ten sposób - podkreślił poseł PiS - że nawet mniejsze państwo europejskie potrafi przejąć pozycję lidera w swoim regionie.
Szef sejmowej komisji spraw zagranicznych wspomniał też o Traktacie Konstytucyjnym, który w ostatnich miesiącach był jednym z głównych tematów rozmów unijnych przywódców. "Wiadomo było, że istotną kwestią stojącą przed prezydencją austriacką będzie sprawa eurokonstytucji i okresu refleksji nad nią. Decyzja w tej sprawie została podjęta (w czasie czerwcowego szczytu unijni przywódcy postanowili przedłużyć tzw. okres refleksji nad tym dokumentem- PAP) i to jest pozytywny element" - ocenił Zalewski.
Na majowym, nieformalnym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych pod Wiedniem, jako nową datę przyjęcia Traktatu Konstytucyjnego - być może pod inną nazwą i po drobnych zmianach - wskazano rok 2009. Kanclerz Austrii Wolfgang Schuessel zaapelował wtedy o ratyfikację unijnej konstytucji w drodze referendum we wszystkich krajach UE jednocześnie.
Według polityka PiS, przedłużenie okresu namysłu nad Traktatem było "decyzją najbardziej racjonalną". "Austriacy zwrócili bacznie uwagę na to, co się w Europie mówi i dzieje, nie forsowali własnego stanowiska, mimo że sami ratyfikowali Traktat i wnioskowali o jego przyjęcie" - dodał.
Do sukcesów Austrii Zalewski zaliczył także przyjęcie tzw. Zielonej Księgi w sprawie tworzenia wspólnej polityki energetycznej UE i umieszczenie w tym dokumencie, na wniosek Polski, zapisu o solidarności unijnej polityki w tej dziedzinie.
Do "nieudanych elementów" austriackiego przewodnictwa poseł PiS zaliczył natomiast brak aktywności w polityce zagranicznej. "Nie udało się stworzyć mocniejszych podstaw dla polityki wschodniej UE. Polityka zagraniczna w czasie tego przewodnictwa wyraźnie była skierowana tylko w kierunku Bałkanów" - argumentował.
Szef sejmowej komisji SZ przyznał przy tym, że pojawiły się "pierwsze oznaki" solidarnej polityki Wspólnoty wobec Białorusi. Były one jednak, w jego ocenie "stanowczo za słabe, aby wywołać jakiś impuls poprawy sytuacji". (PAP)
km/ bba/ lop/
