*W intencji Polski jest, aby amerykańska tarcza antyrakietowa stała się w przyszłości systemem obejmującym całe NATO, a także te kraje UE, które do Sojuszu nie należą - powiedział we wtorek szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych Paweł Zalewski. *
Zalewski, który był gościem radiowej Trójki, podkreślił, że teraz dla Polski ważne jest wynegocjowanie w sprawie tarczy dobrej umowy ze Stanami Zjednoczonymi. Jak dodał, chodzi o to, by Polska otrzymała dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa w ramach sojuszu NATO.
"To nie chodzi o jakieś ekstra dodatkowe gwarancje, które postawią nas poza NATO. Wręcz przeciwnie, chodzi o dodatkowe gwarancje w ramach NATO, polegające na tym, że pewne procedury będą szybciej uruchomiane, gdy nastąpi jakiekolwiek zagrożenie" - powiedział Zalewski.
Jak podkreślił, chodzi także o to, by w związku z instalacją elementów tarczy na terenie Polski, bezpieczeństwo naszego kraju stało się znacznie bardziej istotne dla bezpieczeństwa USA. Ale - jak zaznaczył Zalewski - "diabeł tkwi w szczegółach". "Poczekajmy na wynik negocjacji. Jestem optymistą" - dodał.
Zalewski zwrócił uwagę, że sprawa tarczy dotyczy Europy, a instalacje, które będą służyły tarczy już znajdują się na terenie Wielkiej Brytanii, Norwegii i Danii.
W poniedziałek brytyjski dziennik "Financial Times" cytował wypowiedź sekretarza generalnego NATO Jaapa de Hoopa Scheffera, który ostrzegał, że Sojusz Północnoatlantycki ryzykuje podział na kraje osłonięte amerykańską tarczą antyrakietową i te pozostające poza jej zasięgiem. Sekretarz generalny dodał, że przeprowadzono analizę prawdopodobieństwa, zgodnie z którą "teoretycznie jest bardzo możliwe wykorzystanie tarczy antyrakietowej do obrony Europy jako całości". "Ale potrzeba dyskusji politycznej. Potrzeba dyskusji dotyczącej tego, kto za co płaci" - podkreślił sekretarz generalny NATO.
Zalewski, pytany o dyskusję nad traktatem UE, powiedział, że w interesie Polski leży, aby Unia wzmacniała się i rozszerzała, a warunkiem tego jest wynegocjowanie nowego traktatu. "Jestem przekonany, że w ciągu dwóch lat ten traktat będzie wynegocjonowany" - dodał.
Szef sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych przypomniał, że formalnie to Francja i Holandia zablokowały proces ratyfikacji traktatu i w dużej mierze od nich należy powrót do dyskusji. "One muszą przedstawić swoje stanowisko, szczególnie nowy prezydent Francji" - mówił. Jak dodał, liczy, że w czerwcu deklaracje po stronie francuskiej będą i prezydencja niemiecka będzie mogła przygotować kalendarz rozmów oraz tematykę.
Zalewski uważa, że dyskusje nad przyszłym traktatem można rozpocząć na bazie obecnego tekstu, ale w nowym dokumencie powinny znaleźć się kwestie związane z polityką energetyczną i prorodzinną, demograficzną.
Jego zdaniem, jeśli chodzi o sposób podejmowania decyzji w UE, to powinniśmy opracować kompromis między obowiązującym, dobrym dla Polski rozwiązaniem nicejskim, a propozycją zawartą w obecnym projekcie eurokonstytucji.
Zgodnie z eurokonstytucją do podjęcia decyzji potrzeba co najmniej 55 proc. państw Unii (nie mniej niż 15) reprezentujących co najmniej 65 proc. jej ludności. Do zablokowania decyzji potrzeba ponad 45 proc. państw lub 35 proc. ludności zamieszkującej co najmniej cztery państwa. System nicejski jest co prawda bardziej skomplikowany (każdy kraj ma przyznaną liczbę punktów), ale łatwiej jest w nim zablokować decyzje mniejszej liczbie państw.
Zalewski powiedział, że trzeba zastanowić się także nad umocowaniem ministra spraw zagranicznych Unii. "UE potrzebna jest wspólna polityka zagraniczna, ale taka, która będzie polityką Unii, a nie największych państw wspólnoty" - podkreślił. (PAP)
eaw/ ura/ mag/
