Zarzut "spowodowania zniszczenia w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach" postawiła w piątek prokuratura mieszkańcowi Lubawy (Warmińsko-Mazurskie), który uczestniczył w zabiciu 1,5-rocznego niedźwiadka w Tatrach - poinformował PAP prokurator Jan Wierzbicki.
Grozi za to kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Mężczyzna jest jedną z trzech osób wezwanych w piątek do Prokuratury Rejonowej w Iławie, która w ramach pomocy prawnej dla prokuratury w Zakopanem przesłuchuje młodych mieszkańców Lubawy, którzy w listopadzie w Tatrach mieli obrzucić kamieniami, a następnie utopić, małego niedźwiadka.
Mężczyzna po przesłuchaniu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami.
Prokurator Rejonowy w Iławie Jan Wierzbicki podkreślił, że przesłuchiwana jest też uczestnicząca w zajściu kobieta. Być może prokuratura przesłucha jeszcze w piątek trzecią osobę podejrzewaną o udział w sprawie.
22 października ub.r. do zakopiańskiego szpitala zgłosiła się dwójka turystów, którzy twierdzili, że w rejonie Doliny Chochołowskiej w Tatrach zostali zaatakowani przez niedźwiedzia, którego w obronie własnej, wraz z czwórką innych uczestników wycieczki, utopili w potoku. Czwórka turystów pochodzi z Lubawy; kolejne dwie osoby z Tarnowa i Nowego Sącza.
Sprawą zabicia półtorarocznego niedźwiedzia zajęła się prokuratura, na zlecenie której biegli wykonali ekspertyzy. Wynika z nich, że przyczyną śmierci niedźwiadka było utopienie. Zwierzę miało obrażenia głowy od kamieni rzucanych przez turystów, ale nie były one przyczyną jego śmierci.(PAP)
ali/ jwo/ jch/ bno/ mhr/