Zarzut usiłowania poplecznictwa i podżegania do składania fałszywych postawiła łódzka prokuratura w sobotę działaczowi myślenickiej Samoobrony, Franciszkowi I.
Ma to związek ze sprawą tzw. seksafery którą ujawniła "Gazeta Wyborcza", opierając się na relacji Anety Krawczyk. Ta była radna Samoobrony w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego twierdziła, że pracę w partii miała dostać w zamian za usługi seksualne świadczone posłowi Stanisławowi Łyżwińskiemu i szefowi partii Andrzejowi Lepperowi.
Łódzka prokuratura zajęła się też sprawą telefonu działacza myślenickiej Samoobrony Franciszka I. do byłej działaczki tej partii. Mówił on kobiecie, co ma zeznawać w sprawie Łyżwińskiego. Nagranie rozmowy, w której działacz powoływał się na rozmowę z Łyżwińskim i nakazywał kobiecie, co ma zeznawać w prokuraturze, wyemitowała w środę telewizja TVN w programie "Uwaga". (PAP)
jaw/ eaw/ pz/