Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zażalenie prokuratury ws. trenera oskarżonego o molestowanie

0
Podziel się:

Prokuratura złoży zażalenie na decyzję poznańskiego sądu w sprawie trenera
oskarżonego o molestowanie zawodniczek. Sąd zgodził się, by mężczyzna opuścił areszt po wpłaceniu
30 tys. zł kaucji.

Prokuratura złoży zażalenie na decyzję poznańskiego sądu w sprawie trenera oskarżonego o molestowanie zawodniczek. Sąd zgodził się, by mężczyzna opuścił areszt po wpłaceniu 30 tys. zł kaucji.

Jak powiedziała we wtorek PAP rzecznik prasowy poznańskiej prokuratury okręgowej Magdalena Mazur-Prus, prokuratura uważa decyzję sądu za niezasadną: mężczyźnie grozi wysoka kara, a ponadto na wolności mógłby mataczyć.

Niejawny proces trenera siatkówki Krzysztofa L. toczy się przed poznańskim sądem rejonowym. Zarzuty stawiane mężczyźnie dotyczą sześciu poszkodowanych. Krzysztof L. miał się dopuścić tzw. innych czynności seksualnych, a także znęcać się psychicznie i fizycznie nad podopiecznymi.

W trakcie procesu sąd przychylił się do wniosku obrony, by Krzysztof L. opuścił areszt po wpłaceniu 30 tys. zł kaucji. Zdaniem sądu wszyscy pokrzywdzeni zostali już przesłuchani i nie istnieje obawa matactwa procesowego.

"Będzie złożone zażalenie, ponieważ prokurator uważa, iż przesłanki dla kontynuowania tymczasowego aresztowania nadal istnieją. Jest to obawa utrudniania postępowania, czyli nakłanianie przez oskarżonego świadków do składania korzystnych dla niego zeznań, a także grożąca mu surowa kara. Ponadto jedna z osób nie została jeszcze przesłuchana, a jedna z pokrzywdzonych mieszka w pobliżu miejsca zamieszkania oskarżonego" - powiedziała PAP Mazur-Prus.

Krzysztof L. został zatrzymany w kwietniu 2008 roku. Był m.in. trenerem kadry kadetek (dziewczęta w wieku 14-15 lat) Wielkopolskiego Związku Piłki Siatkowej.

Według aktu oskarżenia mężczyzna m.in. miał dotykać ud, pośladków i piersi zawodniczek pod pretekstem wykonywania masażu. Wymuszał także na jednej z zawodniczek, by siadała mu na kolanach i dotykał ją po nagich plecach.

Sprawa została ujawniona po tym, jak matka jednej z zawodniczek znalazła jej pamiętnik z opisem wydarzeń z udziałem trenera. Miało do nich dochodzić w latach 2006-2008. Zarzucane mężczyźnie przestępstwa o charakterze seksualnym są zagrożone karą od dwóch do 12 lat więzienia.

Jako trener pracował od 1973. W trakcie śledztwa prokuratura nie wykluczała, że podobnych przestępstw mógł się dopuścić wcześniej. (PAP)

rpo/ malk/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)