Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Żelichowski o liście europosłów PiS: oni żyją w innym świecie

0
Podziel się:

Oni żyją w innym świecie niż ja, więc trudno mi komentować - w ten sposób
szef klubu PSL Stanisław Żelichowski odniósł się do listu europosłów PiS o zagrożeniach dla
wolności mediów w Polsce. "Media musiałyby być PiS-owskie, by spełniały ich oczekiwania" - dodał.

Oni żyją w innym świecie niż ja, więc trudno mi komentować - w ten sposób szef klubu PSL Stanisław Żelichowski odniósł się do listu europosłów PiS o zagrożeniach dla wolności mediów w Polsce. "Media musiałyby być PiS-owskie, by spełniały ich oczekiwania" - dodał.

W liście skierowanym do szefów frakcji w europarlamencie Zbigniew Ziobro, Jacek Kurski, Mirosław Piotrowski, Janusz Wojciechowski i Tadeusz Cymański z Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów piszą o wielkich - ich zdaniem - zagrożeniach dla niezależności mediów w Polsce.

Wyrażają opinię, że niezależność mediów, prawo do wyrażania opinii i wolność słowa są w Polsce zagrożone znacznie bardziej niż na Węgrzech; przypominają, że PE zareagował przyjęciem rezolucji w odpowiedzi na węgierską ustawę medialną. Zdaniem autorów listu, sprawa polskich mediów "winna stać się tematem dyskusji na forum PE".

"Jest takie polskie przysłowie, które mówi, że w domu wisielca nie mówi się o sznurku. Po tym, co zrobił PiS z mediami publicznymi, staramy się to uporządkować" - powiedział PAP w środę Żelichowski.

Przypomniał też sytuację, gdy w 1992 roku przyjęto w Polsce ustawę medialną. "Wówczas w parlamencie było chyba 18 partii. I ta ustawa przez wiele lat dobrze służyła Polsce, media spełniały misję publiczną. A później, jak zrobił PiS w nocy atak na media i podzielił się z Samoobroną, z Ligą Polskich Rodzin, zaczęliśmy to z czasem prostować" - zaznaczył Żelichowski.

Jak podkreślił, w tej chwili nie ma "jakiegokolwiek zagrożenia dla mediów publicznych". "Mam nadzieję, że takich historii, jakie miały miejsce za lat PiS-u, już nigdy nie będzie" - podkreślił.

Pytany, czy przenoszenie takich spraw na forum PE może - jego zdaniem - zaszkodzić wizerunkowi Polski, odpowiedział: "Zaszkodzić nie zaszkodzi, bo nikt takiej partii jak PiS poważnie nie traktuje w PE. W związku z tym, to jest tam jakiś folklor. Część od razu przeczyta i wyrzuci, część może nie od razu wyrzuci, wyrzuci na drugi dzień, ale nikt się tym nie interesuje, to wewnętrzne fobie".

"Oni ciągle żyją w innym świecie niż ja, więc mi trudno komentować. Nie uznają prezydenta, premiera, rządu, polityki zagranicznej, nawet Państwowej Komisji Wyborczej nie uznają" - zauważył.

"W tej chwili, jakie musiałyby być media, by spełniły ich oczekiwania? Musiałyby być tylko PiS-owskie. Jeżeli będą realizowały interes całego społeczeństwa, to się im nie spodoba. I to są ich fobie, z którymi ja nie potrafię walczyć" - oświadczył Żelichowski.

Poseł był pytany także o przebieg środowej debaty w PE z okazji polskiej prezydencji, podczas której europoseł Zbigniew Ziobro (PiS) zarzucił rządowi ograniczanie wolności mediów.

"Nie ma żadnej materii, bo opozycja jest totalnie jałowa intelektualnie w Polsce, nie ma żadnych koncepcji, pomysłów, jak ścigać się przed wyborami na dobre rozwiązania dla Polski, więc będzie tylko krytykanctwo" - stwierdził Żelichowski.

Jego zdaniem, "tak będzie na każdym kroku, i im szybciej wybory tym lepiej, później te rozgrzane głowy ochłoną i będzie spokój".(PAP)

sdd/ par/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)