Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Żelichowski o roku rządu: szukajmy tego co nas łączy

0
Podziel się:

Musimy szukać tego co nas łączy; spróbujmy
znaleźć wielką ideę żebyśmy mogli pójść do przodu - mówił w czasie
czwartkowej debaty nad informacją rządu w rocznicę jego powołania
szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.

Musimy szukać tego co nas łączy; spróbujmy znaleźć wielką ideę żebyśmy mogli pójść do przodu - mówił w czasie czwartkowej debaty nad informacją rządu w rocznicę jego powołania szef klubu PSL Stanisław Żelichowski.

Przypominając niedawne uroczystości w związku z odzyskaniem niepodległości przez Polskę Żelichowski powiedział, że gdyby nasi przodkowie byli tak skłóceni jak współcześni politycy, to prawdopodobnie Polacy mówiliby dziś po niemiecku i rosyjsku.

"Musimy szukać tego co nas łączy. Wielki znawca dusz i serc Polaków, Stefan Żeromski, wiele lat temu pisał, że Polakom potrzebna jest wielka idea. Spróbujmy znaleźć tę wielką ideę, spróbujmy zrobić wszystko, żeby zbliżać się do UE, do poziomu życia tych krajów, które chcemy dopędzić, żebyśmy mogli pójść do przodu" - mówił.

Polityk wyraził nadzieję, że działanie rządu nie będzie potraktowane jako wyścig jednoetapowy. Mówił, że trzeba tak rozłożyć siły, aby ich starczyło na finisz. Poprzednia ekipa rządząca odpadła po pierwszym etapie - dodał. "Dostała zadyszki, dostała jakiegoś kwasu, w tej chwili od roku nie może dość do siebie" - podkreślił.

Zdaniem Żelichowskiego, politycy zabierający głos w debacie nad rocznicą rządu mówią na ten sam temat, ale nie o tym samym. "To jest ten dylemat szklanki do połowy pełnej-do połowy pustej. Koalicja rządowa pokazuje to co jest pełne i pokazuje, że w dalszym cyklu pracy nad propozycjami rządu dopełni tę szklankę, natomiast opozycja głównie - i ma do tego prawo - pokazuje tą pustą cześć szklanki" - stwierdził poseł PSL.

Szef klubu Stronnictwa przyznał, że zapowiedzi premiera Donalda Tuska sprzed roku muszą być skorelowane, bo gdy były formułowane nie było wiadomo, że będzie kryzys światowy.

Podkreślił, że jego ugrupowanie popiera próby złagodzenia ewentualnych skutków kryzysu.

"Można było zrobić tak jak w poprzednim okresie. Nie musieliśmy zabierać się za reformę służby zdrowia, można było zamieść ją pod dywan. Tylko czy możemy dłużej patrzyć na fakt, że Polacy mają najdroższe leki w Europie, że w wielu szpitalach sprzęt zakupiony za ciężkie pieniądze stoi gdzieś zainstalowany" - mówił Żelichowski.

Jak podkreślił, rząd miał wybór i postanowił podjąć działania, żeby to zmienić.

Szef klubu PSL zwrócił uwagę, że koalicja musi mieć nie 231 głosów, a 275 (większość konieczna do odrzucenia weta), żeby móc skutecznie rządzić.

"Niech nikt nie mówi, że zostały zawetowane jedna czy dwie, czy trzy ustawy, bo nawet zapowiedź weta powoduje pewną destrukcję w takich czy innych poczynaniach, a takich zapowiedzi było sporo" - powiedział Żelichowski.(PAP)

stk/ par/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)