W globalnym świecie Unia Europejska musi być wewnętrznie solidarna - powiedział przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski, komentując niedzielny nieformalny szczyt UE w Brukseli.
"Jeśli Unia będzie solidarna wobec siebie, może być dobrym graczem w globalnym świecie, jeśli górę wezmą narodowe egoizmy, wszyscy jako Europejczycy będziemy słabi" - powiedział PAP Żelichowski.
Dodał, że w sytuacji, gdy Stany Zjednoczone mają problemy, rosną oczekiwania aktywności wobec UE.
"Rząd przestał machać szabelką, poznał procedury działające w Unii Europejskiej. Tam nie ma sentymentów, są interesy. Trzeba zbierać wokół siebie tych, których interesy są zbieżne z naszymi. Tak było z pakietem klimatycznym, a teraz na szczycie w Brukseli" - dodał polityk PSL.
Premier Donald Tusk oświadczył, że nadzwyczajny antykryzysowy szczyt Unii Europejskiej postawił w niedzielę tamę protekcjonizmowi.
Podkreślił, że "mocną opinię przeciwko egoizmom narodowym" podzielili zarówno uczestnicy przedpołudniowego, zwołanego z jego inicjatywy spotkania liderów dziewięciu państw Europy Środkowo- Wschodniej, jak i popołudniowego spotkania przywódców wszystkich unijnych państw i rządów.
Tusk cieszył się, że oddaliła się niebezpieczna - jego zdaniem - perspektywa wyemitowania wspólnych obligacji przez strefę euro, które mogłyby konkurować na rynkach finansowych z polskimi obligacjami.
Według premiera jest też zgoda na "wspólną troskę UE o stabilne kursy walut".
Tusk zapewniał też, że Polska nie jest w "czarnej dziurze", jak niektórzy zachodni komentatorzy nazwali Europę Środkowo-Wschodnią, a z polską gospodarką nie jest tak źle, jak z niektórymi innymi w UE. Stąd Polska sceptycznie odniosła się do planu pomocy dla regionu przedstawionego w niedzielę przez Węgry. (PAP)
brw/ mok/