O podjęcie rozmów na temat reformowania polskiej oświaty zaapelowali do rządu przedstawiciele Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność", którzy w czwartek pikietowali Kancelarię Premiera. W proteście wzięło udział kilkuset związkowców.
Uczestnicy pikiety mówili, że nie ma właściwego dialogu społecznego między rządem a związkami zawodowymi w sprawach dotyczących edukacji. Jak powiedział przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek, rząd podkreśla, że dialog jest prowadzony, a w rzeczywistości tego dialogu nie ma.
Związkowcy przekonywali także, że rząd manipuluje opinią publiczną, mówiąc o 7 proc. podwyżce wynagrodzeń nauczycieli od września, podczas gdy - ich zdaniem - średniorocznie wynosi ona 2,3 proc., czyli jest poniżej inflacji. Zamiast podwyżki mamy więc obniżkę płac, przy jednoczesnym zwiększaniu obowiązków nauczycieli, obciążanych dodatkowymi godzinami pracy - wskazywali.
Uczestnicy pikiety mają trąbki, gwizdki i bębny. Na transparentach przeczytać można: "Pani minister zapraszamy do szkolenia z podstaw dialogu społecznego", "Czy nasza Karta przekrętu warta", "POkrętna obłuda - bez Karty Nauczyciela będą cuda". (PAP)
dsr/ ls/ gma/