Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zwolnił milicjanta w stanie wojennym za poglądy - grozą mu 3 lata więzienia

0
Podziel się:

Były szef MO w Gorzowie Wlkp. jest
podejrzany przez IPN o bezprawne zwolnienie milicjanta, który 13
grudnia 1981 r. odmówił wykonania nielegalnego rozkazu
internowania osoby wskazanej przez SB. Według IPN, była to forma
dyskryminacji za przekonania polityczne.

Były szef MO w Gorzowie Wlkp. jest podejrzany przez IPN o bezprawne zwolnienie milicjanta, który 13 grudnia 1981 r. odmówił wykonania nielegalnego rozkazu internowania osoby wskazanej przez SB. Według IPN, była to forma dyskryminacji za przekonania polityczne.

Zarzut zbrodni komunistycznej, polegającej na zastosowaniu represji w postaci dyskryminacji za przekonania polityczne i przekroczenia swych uprawnień, postawił w środę Lechowi K. pion śledczy IPN, delegatura w Gorzowie Wlkp. Podejrzany - płk MO w stanie spoczynku - nie przyznał się do czynu i odmówił składania wyjaśnień. Grozi mu do 3 lat więzienia.

Według komunikatu IPN, Lech K. jest podejrzany o to, że 14 grudnia 1981 r. w Gorzowie Wlkp. jako komendant wojewódzki Milicji Obywatelskiej przekroczył swoje uprawnienia i wydalił ze służby w trybie dyscyplinarnym starszego sierżanta Tadeusza D. z wydziału ruchu drogowego KW MO i obniżył mu stopień do kaprala.

Powodem była odmowa wykonania przez D. w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. bezprawnego rozkazu zatrzymania o tej porze osoby zakwalifikowanej przez Służbę Bezpieczeństwa do internowania, a w razie potrzeby - sforsowania drzwi wejściowych do jej mieszkania siłą oraz kwestionowanie legalności tego polecenia. Według IPN, motywem działań L. były głoszone przez D. poglądy, w tym przekonanie o konieczności prowadzenia dialogu między władzą a społeczeństwem oraz odmowa użycia przez niego broni palnej w razie otrzymania "specjalnych rozkazów".

IPN podkreśla, iż wydając rozkaz personalny o wydaleniu D. ze służby, Lech K. wiedział, że zgodnie z obowiązującymi wówczas przepisami Kodeksu postępowania karnego, wejście do prywatnego mieszkania i zatrzymanie osoby po godzinie 22.00 możliwe było jedynie w "wypadkach nie cierpiących zwłoki" - co według IPN tym przypadku nie miało miejsca. Ponadto dekret o stanie wojennym, z uwagi na jego nieopublikowanie w Dzienniku Ustaw, nie wszedł wtedy jeszcze w życie.(PAP)

sta/ malk/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)