Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Łukasz Pałka
|

Bank Millennium ma oddać klientowi 100 tys. zł. To najwyższa dotychczas suma w sprawie o kredyt frankowy

399
Podziel się:

Już w czerwcu Rzecznik Finansowy stwierdził, że kredyty frankowe nie są kredytami walutowymi.

Bank Millennium ma oddać klientowi 100 tys. zł. To najwyższa dotychczas suma w sprawie o kredyt frankowy
(Bank Millennium)

Ponad 100 tysięcy złotych ma zwrócić Millennium Bank klientowi, który zaciągnął w tej instytucji kredyt frankowy - zdecydował Sąd Okręgowy w Warszawie. To najwyższa do tej pory suma zasądzona w tego typu sprawie.

- Jest to pierwsze orzeczenie, w którym sąd podjął się próby analizy umowy kredytu indeksowanego w kontekście prawa bankowego. W tej sprawie argumentacja była bardzo szeroka i obejmowała cały wachlarz zarzutów do umowy. Uznając jeden z nich za zasadny, sąd nie badał pozostałych. Podobne argumenty wysunęliśmy w sprawach przeciwko Raiffeisen, BPH oraz Getin Noble. Wyrok jest precedensowy, niemniej w szczegółach odniesiemy się do niego po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia - komentuje mec. Barbara Garlacz z kancelarii Harvest Legal House, która wygrała sprawę.

Wyrok nie jest prawomocny. Jak poinformowała money.pl Iwona Jarzębska, rzecznik Banku Millennium, bank złoży apelację.

Chodzi o sprawę klienta, który zaciągnął kredyt hipoteczny indeksowany we frankach szwajcarskich. "Sprawa dotyczyła umowy kredytu indeksowanego zawartej w oparciu o identyczny wzór umowy, którego zapisy wcześniej zakwestionował Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku przeciwko bankowi Millennium S.A., w którym uznał, że niektóre z nich mają charakter nieuczciwy (abuzywny)" - podaje kancelaria.

W pozwie przeciw bankowi zostały podniesione argumenty m.in. o tym, że raty kredytu są wyliczane na podstawie kwoty indeksowanej, a nie od kwoty kredytu faktycznie udzielonego w złotych. Prawnicy przekonywali sąd, że kredyt faktycznie nie jest kredytem walutowym.

- Sprawa jest dość istotna z punktu widzenia klientów zaangażowanych w pozew zbiorowy przeciwko bankowi - mówi mec. Barbara Garlacz w rozmowie z money.pl. - Wynika z faktu, że wszystkie kredyty były oparte o ten sam wzór umowy - podkreśla.

Argumentacja przedstawiona przez prawników jest bardzo podobna do tej, którą na początku czerwca przedstawił w swoim raporcie Rzecznik Finansowy.

W dokumencie Rzecznik wytyka bankom szereg nadużyć i co więcej - podważa główne założenia tych kredytów. Autorzy raportu stwierdzają, że kredyty walutowe w polskim wydaniu wcale kredytami walutowymi nie są.

- W polskich realiach było to coś na kształt kredytu walutowego. Był bowiem uruchamiany w walucie polskiej i spłacany w walucie polskiej. Istnieje poważna wątpliwość, czy taki kredyt jest zgodny z definicją kredytu wyrażoną w prawie bankowym - powiedziała w #dziejesienazywo Agnieszka Wachnicka, dyrektor Wydziału Rynku Bankowo-Kapitałowego w Biurze Rzecznika Finansowego.

giełda
wiadomości
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(399)
WYRÓŻNIONE
Jacek
9 lat temu
Cały czas powtarzam że to największy z możliwych przekręt że strony banku. Każdemu z frankowiczow został udzielony kredyt w złotówce a spłacamy w walucie. Nikt z kredytobiorców na oczy nie widział Franka. A banki śmieją nam się w twarz i zarabiają krocie.
werewr234
9 lat temu
dokładnie, skoro udzielany w PLN i raty w PLN to o jakim kredycie w CHF my mówimy?
rabarbar
9 lat temu
To ciekawe. Pewnie sady klamia i tez nie maja racji. Zaraz usłyszymy , że sądy zostały przekupione i zmanipulowane przez bazę oszustów frankowych, oczywiście na niekorzyść ucisnionych banków.
...
Następna strona