.
W czwartek projektem zajęła się sejmowa Komisja Finansów Publicznych.
Według zastępcy dyrektora departamentu instytucji finansowych w Ministerstwie Finansów Bartosza Drabikowskiego ustawa ujednolici standardy ochrony klienta.
'Do momentu zgłoszenia utraty karty klient będzie narażony maksymalnie do 150 euro i to niezależnie od tego, kiedy powiadomi o utracie karty. Oznacza to, że posiadacz karty, jeśli ją zgubi, lub zostanie mu ukradziona, może zostać obciążony maksymalnie do tej kwoty. Po zgłoszeniu nie będzie ponosił żadnej odpowiedzialności' - dodał.
Jak powiedział w czasie posiedzenia komisji wiceminister finansów Wiesław Ciesielski, do tej pory nie ma w Polsce kompleksowej regulacji elektronicznych instrumentów płatniczych.
'To niewątpliwie jest hamulcem rozwoju całego sektora finansowego' - powiedział Ciesielski.
Ustawa przewiduje m.in. wyłączenie odpowiedzialności finansowej klienta od czasu zgłoszenia utraty karty. Projekt ustawy reguluje też zagadnienia wprowadzenia pieniądza elektronicznego. Zdaniem Ciesielskiego w Polsce istnieją do tej pory tylko zdawkowe regulacje w prawie bankowym dotyczące karty płatniczych i w prawie karnym, jeśli chodzi o ich ochronę.
Poza tym - jak argumentował - Polska musi dostosowywać system prawny i instytucje do warunków unijnych. 'W tej sprawie jest dyrektywa Unii Europejskiej, która nie pozostawia swobody krajom członkowskim. Zobowiązaliśmy się w obszarze negocjacyjnym +swobodny przepływ kapitału+, że stworzymy stosowne regulacje u siebie' - powiedział Ciesielski.
'Duża instytucja finansowa powinna mieć możliwość monitorowania transakcji i wychwytywania nieprawidłowości lub też mieć taki kapitał, aby wkalkulować w działalność odpowiedni poziom ryzyka' - powiedział Drabikowski.
Jego zdaniem musi być pewna presja na wydawców kart, aby podnosili standardy i nie przerzucali ryzyka na ich posiadaczy.
Z drugiej strony kwota 150 euro spowoduje - zdaniem Drabikowskiego - że posiadacz będzie pilnował swojej karty. 'To jest wyważenie interesu posiadacza i profesjonalnego silnego wydawcy' - dodał.
Drugą sprawą, którą reguluje projekt, jest wydawanie pieniądza elektronicznego. 'To wirtualny pieniądz, który może być przechowywany np. w telefonie komórkowym, chipie czy komputerze' - powiedział Drabikowski.
Jego zdaniem najważniejsze jest to, aby wirtualny pieniądz w każdej chwili mógł być wymieniony na materialny i by można było płacić nim w różnych miejscach.
Takie pieniądze będzie mogła wydawać niewielka liczba instytucji. 'Mogą to być banki, ale także instytucje finansowe takie, jak spółki telekomunikacyjne czy teleinformatyczne' - dodał.
Projektem ustawy ma się zająć podkomisja.