Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Janoś
Krzysztof Janoś
|

Rosja chce mieć swojego bitcoina. Kreml się boi

0
Podziel się:

Nie będzie to jednak proste, bo czołowy rosyjski dostawca usług płatniczych QIWI rozwijający ten projekt musi przezwyciężyć opór ze strony władz rosyjskich, jak i tamtejszych instytucji finansowych.

Rosja chce mieć swojego bitcoina. Kreml się boi
(BTC Keychain/Flickr (CC BY 2.0))

*Banki i instytucje finansowe na całym świecie wciąż badają korzyści wynikające z użycia walut wirtualnych. Mniejsze koszty i większą efektywność transakcji nie rozwiewają jednak wszelkich wątpliwości związanych z bezpieczeństwem. Najbardziej rozpowszechniony jest bitcoin, który już niedługo może zacząć konkurować ze swoim rosyjskim odpowiednikiem. *

Nie będzie to jednak proste, bo czołowy rosyjski dostawca usług płatniczych QIWI rozwijający ten projekt musi przezwyciężyć opór ze strony władz rosyjskich, jak i tamtejszych instytucji finansowych, które obawiają się, że kryptowaluty mogą być wykorzystywane w celu prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu - donosi „The Moscow Times”.

- Uruchomienie nowego cyfrowego rubla w przyszłym roku jest bardzo realne - zapowiada jednak szef QIWI Siergiej Solonin w wywiadzie dla gazety "Kommiersant". - Zainwestujemy w tym celu kilkaset milionów rubli - dodaje.

Status samych bitcoinów w Rosji nie jest do końca jasny, dlatego tak trudno może być cyfrowemu rublowi. Większość rosyjskich instytucji stoi na stanowisku, że bitcoiny są nielegalne, ale nie idą za tym żadne przepisy prawa. Mimo tego w styczniu w Rosji zakazano działania pięciu stronom internetowym związanym z bitcoinami, ale wyrok został uchylony.

Jednak doniesienia o bitrublach i planach QIWI wywołały natychmiastową i ostrą reakcję. Paweł Miedwiediew, rzecznik ministra finansów Rosji, nazwał projekt "chuligaństwem". Wiceminister finansów Aleksiej Moisejew powiedział, że wirtualna waluta to zabawka, która może nieść poważne ryzyko prania pieniędzy i oszustw podatkowych. Zapowiedział również projekt ustawy, który poważnie zaostrza odpowiedzialność za wprowadzanie i obieg alternatywnymi walutami w Rosji.

Resort finansów Rosji w październiku ubiegłego roku zaproponował już wprowadzenie kar za używanie i dystrybucję kryptowalut. Projekt ustawy został jednak odrzucony i skrytykowany przez Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego, które zwróciło uwagę, że jest on za szeroki i może zagrozić innym substytutom pieniądza, jak punkty bonusowe i karty upominkowe.

Rosyjski bitcoin ma też swoich obrońców. Dyrektor firmy komunikacyjnej, Konstantin Kołtsow, powiedział w „The Moscow Times”, że Solonin omawiał już nową wirtualną walutę z szefem banku centralnego, który musiałby zatwierdzić bitruble, zanim zostaną uruchomione legalnie.

Według Kołtsowa trwają też rozmowy z szefem największego kredytodawcy w kraju, Sbierbanku. Jego szef German Gref powiedział w wywiadzie dla agencji Interfax, że sam jest w posiadaniu bitcoinów i przekonywał, że cyfrowe pieniądze powinny być legalne.

Konstantin Kołtsow zapewnia też, że jego firma nadal będzie współpracować przy rozwoju bitrubli. Podobnego zdania jest Władimir Małjugin, szef systemu PayPal w Rosji, który przekonuje, że kryptowaluty będą się w Rosji rozwijać bardzo dynamicznie.

Zobacz także: Zobacz także: Jaka przyszłość czeka amerykańską walutę?
wiadomości
waluty
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)