Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Warto poszukać rat "zero procent"

0
Podziel się:

Sieci supermarketów ze sprzętem RTV i AGD kuszą klientów promocjami kredytów ratalnych. W swojej ofercie takie pożyczki mają też banki. Ale zanim wybierzemy ofertę, warto jej dokładnie się przyjrzeć.

Warto poszukać rat "zero procent"

Sieci supermarketów ze sprzętem RTV i AGD kuszą klientów promocjami kredytów ratalnych. W swojej ofercie takie pożyczki mają też banki. Ale zanim wybierzemy ofertę, warto jej dokładnie się przyjrzeć.

Co roku banki pożyczają Polakom kilka miliardów złotych kredytów ratalnych. Na polskim rynku działa kilka banków, które specjalizują się w tego rodzaju pożyczkach. To m.in.: Lukas Bank, AIG Bank Polska i Cetelem Bank.

Najważniejsi gracze oferują kredyty w wysokości nawet 40 tys. złotych. Nie stawiają wygórowanych wymagań jeżeli chodzi o dochody klienta. Często wystarcza nawet 380 zł na rękę, by móc starać się o pożyczkę. Formalności także ograniczone są do minimum.

I choć po wybuchu kryzysu finansowego eksperci wieszczyli koniec pożyczek „na dowód” – to niektóre banki wciąż kuszą takimi kredytami. Zwłaszcza klienci z dobrą historią kredytową, czyli tacy którzy już w danym banku bez problemów spłacali pożyczki, mogą liczyć na ulgowe traktowanie. Być może dzieje się tak dlatego, że – jak wynika z analizy Gold Finance - kredyty ratalne są najsumienniej spłacanym rodzajem pożyczek konsumenckich.

Liberalne podejście banków ma jednak swoją cenę . Standardowe oprocentowanie bankowych kredytów ratalnych - czyli tych oferowanych w oddziałach, poza sklepami - jest zbliżone do oprocentowania pożyczek gotówkowych. Oznacza to, że kupiony towar kosztuje nas zwykle od kilkunastu do ponad dwudziestu procent więcej niż wtedy, gdy kupujemy go, płacąc "od ręki". A to nie wszystkie koszty. Bo najczęściej do tego dochodzi prowizja, którą pobiera od nas bank.

Nowy telewizor, pralkę czy kuchenkę możemy jednak kupić na raty za taką samą cenę jak przy zakupie za gotówkę. Co jakiś czas sieci handlowe - m.in. Media Markt, Euro RTV AGD czy Makro Cash & Carry - oferują w promocjach pożyczki popularnie określano jako raty "zero procent".

Co ciekawe sieci handlowe często oferują nieoprocentowane pożyczki, które spłacamy później w tych samych bankach, w których standardowa oferta ratalna jest dużo mniej korzystna. Jak to możliwe? Sklepy, którym zależy na zdobyciu nowych klientów, biorą na siebie część kosztów kredytu.

Jeżeli oprócz zerowego oprocentowania sklep nie wymaga od nas na przykład wykupienia dodatkowego ubezpieczenia – np. na wypadek utraty pracy, udzielający kredytu bank nie wymaga skorzystania z innych swoich produktów – np. z karty kredytowej - i nie ma żadnych, innych dodatkowych kosztów warto skorzystać z takiej oferty.

Zmiany na rynku kredytów ratalnych może wymusić Rekomendacja T Komisji Nadzoru Finansowego. Zdaniem ekspertów firmy Deloiite procedura udzielania takich pożyczek stanie się droższa i bardziej skomplikowana zarówno dla banków, jak i dla klientów. W efekcie obsługa tego rodzaju kredytów może stać się nieopłacalna dla pośredników finansowych.

- Rekomendacja T miała zmniejszyć ryzyko niespłacenia kredytów przez klientów banków i wydaje się, że tak się stanie, bo duża część z nich w ogóle nie otrzyma kredytu. Ci ludzie, jak pokazują przykłady z innych krajów, nie zrezygnują jednak z zaspokojenie własnych potrzeb finansowych. Istnieje ryzyko, iż skierują się do instytucji parabankowych, które nie są nadzorowane przez państwo. W takim scenariuszu problem przekredytowania nie zniknie, ale będzie mniej widoczny – przewiduje Adam Pietkiewicz, menedżer w dziale konsultingu Deloitte.

eurobank
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)