Stare teorie dotyczące inwestowania przestały się sprawdzać. Jak ograniczać ryzyko, skoro nie ma bezpiecznych inwestycji? Z punktu widzenia Greka, takim instrumentem powinny być krajowe obligacje rządowe, a jednak okazało się, że nimi nie są. Pewnie taki sam dylemat ma dzisiaj Hiszpan, Włoch a może i Polak? To może lokata bankowa w dużym banku z udziałem państwa? Trudno byłoby do tego przekonać Cypryjczyka czy Islandczyka, prawda? - pisze dla Money.pl Mariusz Pawlak (na zdjęciu), partner w Lorek Pawlak Family Office, firmie, która specjalizuje się w zarządzaniu rodzinnymi majątkami.
Zacznijmy od standardowego podejścia. Na początku powinniśmy oczywiście określić naszą docelową potrzebę, a potem skonfrontować ją z naszymi możliwościami finansowymi oraz dostępnymi możliwościami inwestycyjnymi. Zasada od której nigdy nie uciekniemy, to czym więcej chcemy zarobić (osiągnąć wyższą stopę zwrotu) tym ryzyko takiej inwestycji będzie rosło. To oczywiście oznacza, że będzie istniało prawdopodobieństwo poniesienia strat.
Jak dobierać ryzyko? Jeśli nasze przyszłe potrzeby oszacujemy na przykład na milion złotych, a dziś będziemy dysponować kapitałem 100 tys. zł, to udział ryzykownych instrumentów w naszym portfelu powinien być większy, niż gdybyśmy dysponowali kapitałem 300 tys. zł. Zwiększanie udziału instrumentów ryzykownych, jak akcje, powoduje, że możemy narażać się na chwilowe straty, jednak w długim terminie, na jaki budujemy swój portfel, uda się to odrobić. Jednak ważna kwestia to rozmiar strat.
Należy sobie uzmysłowić, że jeśli dane aktywo straciło na wartości 50 proc., to aby powróciło do swojej poprzedniej wartości, jego cena musi wzrosnąć już o 100 procent! Pamiętajmy, że i tak wróci ono wtedy dopiero do swojej wartości nominalnej, podczas gdy w międzyczasie na pewno będziemy mieli do czynienia z inflacją.
W klasycznej metodzie alokacji aktywów, ryzyko ograniczalibyśmy wzrostem wartości w portfelu inwestycji pozbawionych ryzyka. Dzisiaj, kiedy pieniądze są drukowane przez banki centralne i służą realizacji polityki monetarnej, jako sposób zaradzenia kryzysowi finansowemu, zaufanie do instrumentów finansowych emitowanych przez instytucje finansowe lub rządowe jest na pewno dużo mniejsze niż jeszcze 10 lat temu.
Kiedyś pieniądz emitowany przez banki centralne odpowiadał stopniowi rozwoju gospodarczego, niósł za sobą wartość wynikającą z czyjejś pracy lub przedsiębiorczości. Dziś stał się jedynie narzędziem do poprawy wskaźników wypłacalności banków i rządów. Być może za kilka lat utraci swoją rolę, co będzie konsekwencją utraty do niego zaufania, jako miernika wartości.
Tak czy inaczej w coś musimy zainwestować nasze oszczędności albo zgromadzony majątek. Najpierw przejrzyjmy krytycznie dostępne klasy aktywów, które możemy umieścić w naszym portfelu. Na początku główne aktywa finansowe.
Aktywa o najniższym ryzyku to obligacje skarbowe oraz lokaty bankowe. Oczywiście najniższym nie znaczy pozbawionym ryzyka. Możemy sobie wyobrazić, że w momencie bankructwa skarbu państwa lub największych banków w danym kraju, tylko nieliczne klasy aktywów zachowają swoją wartość. Tu nie musimy oczywiście inwestować jedynie w instrumenty krajowe, obligacje Niemiec, czy lokata bankowa w norweskim banku w postaci koron norweskich, nadal będzie charakteryzowała się niskim ryzykiem a jednocześnie możemy uzyskać dywersyfikację walutową.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/168/m274600.jpg ) ] (http://manager.money.pl/prosto-z-firm/artykul/eurocash;wyemitowal;obligacje;ma;140;mln;zlotych,203,0,1331147.html) *Eurocash wyemitował obligacje za 140 mln złotych * W pierwszym kwartale wyniki największego, hurtowego dystrybutora artykułów żywnościowych nieco rozczarowały. Kolejne aktywa, to obligacje korporacyjne, czyli emitowane przez przedsiębiorstwa. Tu można się zastanowić, czy są bardziej ryzykowne od obligacji skarbowych? Przedsiębiorca ma większą motywację do osiągania zysków, gdyż nie ma możliwości w razie czego dodrukować pieniędzy lub _ opodatkować _ swojego klienta. Zdecydowanie te instrumenty dają wyższą rentowność niż obligacje rządowe lub lokaty. Redukcja ryzyka, szczególnie upadłości emitenta, może się odbyć poprzez kupno obligacji emitowanych przez wielu różnych emitentów (nie powiązanych kapitałowo).
Jeśli chodzi o obligacje, czyli papiery dłużne, zwracajmy uwagę na kalkulację wysokości wypłacanych przez nie kuponów, czyli cyklicznych płatności. Obecnie należy raczej unikać stałych płatności, gdyż nasz portfel budujemy na długie lata i pewnie będziemy mieli do czynienia ze wzrostem inflacji a więc i stóp procentowych. Zasada generalna, jeżeli stopy procentowe mają tendencję wzrostową, to unikajmy instrumentów opartych na stałym oprocentowaniu. Kupon indeksowany poprzez międzybankowe stopy procentowe (WIBOR/LIBOR) jest wówczas akceptowalny.
Kolejne aktywo finansowe, to akcje przedsiębiorstw notowanych na giełdach. Jakie akcje kupić? To pytanie bez odpowiedzi, więc zastanówmy się, dlaczego je kupować. Inwestowanie w akcje spełnia dwie role, po pierwsze umożliwia osiągnięcie większej stopy zwrotu całego portfela, a po drugie przechowuje wartość poprzez posiadanie części realnego przedsiębiorstwa z prawem do dywidendy i części jego majątku. To na wypadek, gdyby system finansowy w międzyczasie uległ załamaniu lub pieniądz stracił zaufanie, nadal będziemy posiadać wartość w jakimś majątku.
Oczywiście bardzo ryzykowne jest kupno akcji małej liczby spółek. Ryzyko spada wraz ze wzrostem liczby przedsiębiorstw. Najlepiej skupić się albo na branżach, albo na poszczególnych krajowych gospodarkach. Jeżeli uważamy, że przyszłościowe i stabilne branże to usługi medyczne, telekomunikacja, dostawcy energii, to kupujmy akcje takich spółek. Jeżeli sądzimy, że nie będzie globalnego wzrostu gospodarczego bez rozwoju gospodarek amerykańskiej, niemieckiej i chińskiej, to kupmy odpowiednie reprezentacje indeksów tamtejszych giełd. Tak samo jeżeli uważamy, że przez kolejne dekady wzrosną gospodarki krajów dziś niedowartościowanych, jak Afryka, Ameryka Południowa czy Azja poza Japonią i Chinami. Dość istotnym faktem, a często niedocenianym przy inwestowaniu w akcje, jest zwracanie uwagi na to, czy nasze akcje płacą dywidendę. Należy na to zwracać uwagę, gdyż w długim terminie znacznie to zwiększa rentowność inwestycji, a stopa dywidendy dla największych spółek w poszczególnych krajach sięga nawet 5-6 proc.
Mamy jeszcze do dyspozycji aktywa, które nie są aktywami finansowymi, jak kruszce, nieruchomości, czy inwestycje private equity. Inwestycje w złoto, zwane indeksem strachu, jest dość specyficzną formą inwestowania. Samo złoto nie ma wartości fundamentalnej, ale jedynie emocjonalną. Czym bardziej wzrasta obawa na rynkach finansowych, tym bardziej rośnie popyt na złoto i odwrotnie. Same notowania złota charakteryzują się długimi, kilkuletnimi cyklami wzrostu lub spadku. Dlatego możemy urozmaicić nasz portfel inwestycją w złoto, ale udział jego nie powinien być za duży. Jest to taka inwestycja na wszelki wypadek.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/216/m213208.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/rentownosc;polskich;10-letnich;obligacji;na;rekordowo;niskim;poziomie,253,0,1303549.html) *Spada rentowność polskich obligacji. Rekord * _ Rentowność naszych 5-letnich obligacji pobiła kolejny rekord: 2,55 proc. - dwa razy mniej niż rok temu! Dowód zaufania do polskiej gospodarki. _ Kupowanie nieruchomości jest bardzo pożyteczne przy długoterminowym inwestowaniu. Po pierwsze nieruchomości przechowują realną wartość majątku, gdyż nawet jeśli dojdzie do krachu czy upadku pieniądza, po upływie czasu i powrotu do stabilności nieruchomość będzie odzwierciedlała jakąś konkretną wartość. Możemy inwestować w różne formy nieruchomości, grunty, tereny inwestycyjne, mieszkania czy nieruchomości komercyjne. Jedne nie generują bieżącego dochodu, ale
jednocześnie i kosztu (grunty). Drugie mogą generować bieżący przychód jak czynsz z tytułu najmu. Inwestycja w nieruchomości charakteryzuje się kapitałochłonnością, a więc w sytuacji kiedy nie dysponujemy odpowiednią wielkością funduszy, można zainwestować w fundusz nieruchomości lub spółkę która posiada portfel nieruchomości.
A może private equity?
Kolejnym typem inwestycji jest private equity, czyli pośrednie inwestowanie w przedsięwzięcia. To najbardziej wyrafinowany sposób inwestowania, który jest najbliższy własnej przedsiębiorczości. Jest przeznaczony dla osób dysponujący znacznymi funduszami oraz możliwości skorzystania z doradztwa przy weryfikacji projektów inwestycyjnych. Ten typ inwestycji raczej nie powinien przekraczać 20 proc. wartości całego portfela.
Możemy także pomyśleć o uzupełnieniu naszego portfela o szczególne fundusze, takie jak fundusze absolutnej stopy zwrotu. Charakteryzują się tym, że potrafią one zarabiać też w okresach dekoniunktury, więc pewnie będą się cieszyły znacznym powodzeniem, kiedy stopy procentowe będą niskie a na rynkach akcji panował będzie marazm.
Oczywiście, zawsze możemy zarezerwować sobie część portfela na inwestycje emocjonalne, może to być stary samochód, kolekcja wina, obrazy, czy kolekcja monet.
Nie będziemy rozważać inwestycji w produkty strukturyzowane, gdyż z reguły przynoszą one zyski wtedy, kiedy i powyższe klasy aktywów je przynoszą. Nie stanowią one alternatywy dla wymienionych klas aktywów, a jedynie ich hybrydy. Co prawda większość z nich posiada mechanizm gwarancji zainwestowanego kapitału, ale ma on dwie wady. Po pierwsze, jeżeli po kilku latach odzyskamy kapitał nominalny to i tak stracimy realnie ze względu na inflację. Po drugie, zwrot kapitału jest tak pewny, jak emitent danego produktu. Pamiętajmy, że kiedyś Lehman Brothers też był emitentem produktów i posiadał najwyższy rating inwestycyjny.
Ograniczanie ryzyka
Najlepszym i sprawdzonym sposobem jest dywersyfikacja pod każdym względem. A więc różne klasy aktywów, różni emitenci, waluty, czy dywersyfikacja geograficzna. Czym bardziej nasze inwestycje nie są ze sobą skorelowane, tym osiągamy mniejsze ryzyko.
Aktywnie czy pasywnie?
Niestety budowa długoterminowego portfela inwestycyjnego to nie jest czynność jednorazowa. Nie da się dzisiaj ułożyć długoterminowej strategii, od razu ją wdrożyć i nic potem nie zmieniać. Oczywiście powinniśmy trzymać się zasad alokacji, a więc docelowego udziału poszczególnych aktywów ze względu na ich ryzyko. Ale to nie znaczy, żeby w czasach bessy na giełdach nie sprzedać wszystkich akcji i na jakiś czas te środki przetrzymać choćby na lokatach. Należy trzymać się ogólnych założeń, ale unikać inwestowania wbrew trendom.
Samodzielnie czy przez fundusze?
To zależy głównie od tego, jakie mamy kompetencje i jakie możliwości techniczne. Jeśli chcemy kupić obligacje skarbowe polskiego rządu, to możemy to zrobić samodzielnie, choćby poprzez stronę internetową. Jeżeli chcemy kupić koszyk akcji reprezentujących indeks warszawskiej giełdy, to sami możemy to wykonać przez biuro maklerskie. Takie samo zadanie na rynku amerykańskim albo azjatyckim, już lepiej zrobić poprzez zakup np. jednostek ETF (ang. exchange traded funds), co jest najbardziej efektywne z punktu widzenia kosztowego. Pamiętajmy, że inwestując bezpośrednio uzyskujemy także dywidendy.
Jeśli decydujemy się na fundusze, to sprawdźmy, w co naprawdę inwestują i jakie są ich koszty. Czy fundusz złota na pewno kupuje fizyczne złoto, a nie instrumenty pochodne oparte o ceny złota. Czy ETF na WIG20 ma na pewno polskie akcje, a nie inne instrumenty. Gdy emitent np. kontraktu na złoto, w który zainwestował nasz fundusz, upada, to my też tracimy, a jeśli posiada on złoto fizyczne, to utrata aktywów z tytułu upadłości jest wyeliminowana. Należy brać taki wariant pod uwagę, bo złoto kupujemy często wtedy, gdy obawiamy się wiarygodności rynków finansowych.
Podatki i koszty
Szczególnie zwracajmy uwagę na ponoszone koszty, opłaty czy prowizje, zarówno jednorazowe jak i cykliczne. Mają one bardzo duży wpływ na efekt inwestowania, gdyż w perspektywie 50 lat są w stanie skonsumować nawet 60 proc. potencjalnych zysków. Koszty inwestowania muszą być uzasadnione potencjalnymi zyskami.
Jeżeli inwestujemy w fundusz pieniężny, który pobiera 1,5 proc. opłaty za zarządzanie, a stopy procentowe są na poziomie 3 proc., to mamy znikome szanse zachowania realnej wartości naszej inwestycji. Pamiętajmy także o podatkach, które potrafią obniżyć zyskowność o kolejne 20 proc. Płacone w międzyczasie podatki obniżają wartość kapitału pozostającego do inwestowania. Często zapominamy, że możemy kompensować bieżące zyski z przeszłymi stratami.
Jak inwestować w obce waluty?
Samo przetrzymywanie obcych walut nie jest zbyt efektywne. W długim terminie ewentualne odchylenia od parytetu stóp procentowych będą zniwelowane. Dlatego dywersyfikację walutową lepiej uzyskiwać poprzez posiadanie aktywów denominowanych w obcych walutach. Sama spekulacja na rynku walutowym jest bardzo ryzykowna.
Dobieranie proporcji i ryzyka
Większy udział ryzykownych instrumentów zalecany jest na początku okresu inwestycyjnego, z biegiem czasu ryzyko należy redukować bo zostaje nam wówczas mniej czasu na odrobienie ewentualnych strat. Kiedy wypłacamy już tylko pieniądze na pokrycie bieżącej konsumpcji ze zgromadzonego majątku to unikajmy w ogóle instrumentów bardzo ryzykownych. Wówczas kapitał będzie się systematycznie zmniejszał.
Instrumenty terminowe
Jedynie dla wtajemniczonych jako instrument zabezpieczający posiadane aktywa np. akcje. Ale bardzo ostrożnie, gdyż wyłączne inwestowanie w tego typu instrumenty nie różni się niczym od hazardu.
Mierzenie efektywności
Pamiętajmy, aby zarządzać swoim majątkiem całościowo, jako spójnym zbiorem poszczególnych elementów, a nie każdym z nich z osobna. Ceny akcji czasem spadają, ale wtedy inne aktywa zyskują na wartości. Obserwujmy, jak zmienia się wartość całego portfela i korygujmy przyjętą strategię, gdy nie sprawdza się w odniesieniu do całości majątku, a nie tylko jego pojedynczych aktywów. Nasz portfel ma przynieść efekty w długim terminie.
Nie zapomnijmy także o inwestycjach we własne umiejętności. Jeśli samych siebie lub swoje dzieci odpowiednio wykształcimy i nabędziemy zdolności radzenia sobie w trudnych sytuacjach, to żaden kryzys nie będzie nam groźny. Umiejętność odpowiedniego reagowania w sytuacjach niestandardowych jest jedną z kluczowych kompetencji przy zarządzaniu majątkiem.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zmiany w kredytach: niezbędny wkład własny i krótszy okres spłaty Wiele osób kupno mieszkania będzie musiało odłożyć na później. Zakazane zostaną kredyty na 100 procent wartości nieruchomości. | |
Tak chcą spłacić dług funduszu drogowego Obecnie zobowiązania Funduszu sięgają 41 mld zł. | |
Obniż koszty. Wybierz montaż zamiast kredytu Jeszcze kilka lat temu montaż finansowy był zarezerwowany do skomplikowanych transakcji. Dzisiaj dzięki niemu zwykły przedsiębiorca może uzyskać nawet kilka milionów złotych. |
Autor jest partnerem w Lorek Pawlak Family Office