Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Sławomir Koźlarek
|

Ameryka straszy inwestorów

0
Podziel się:

Początek roku na GPW przyniósł kolejne rozczarowanie inwestorom zajmującym długie pozycje. Już od środy widać było dużą obawę przed kupowaniem akcji

Początek roku na GPW przyniósł kolejne rozczarowanie inwestorom zajmującym długie pozycje. Już od środy widać było dużą obawę przed kupowaniem akcji (szczególnie dotyczy to akcji największych spółek)
i jak się dzisiaj okazało była to obawa uzasadniona.

Impulsem do spadków były jak zwykle dane ze Stanów Zjednoczonych i po zaskakująco spokojnej wczorajszej sesji i niezłym początku dzisiejszej o godz.14.30 rynek ruszył z impetem w dół, a WIG20 rozpędził się tak bardzo, że zdołał zbliżyć się do 3370pkt., a więc do poziomów, które powstrzymały spadki w połowie grudnia. Ostatecznie skończyło się spadkiem o 1%, a wartość 3397.29pkt. jest najniższym poziomem zamknięcia od sierpnia 2007. Obroty były większe niż wczoraj (1.6mld zł) potwierdzając negatywny sygnał techniczny. Szerokość rynku także nie pozostawia złudzeń (stosunek spółek rosnących do spadających 103 do 202). Słabe zachowanie WIG-u20 skutecznie spacyfikowało nieśmiałą pozytywną tendencję, którą widać było od kilku sesji w segmencie małych i średnich spółek, a sporo z nich po bardzo dobrym początku sesji zakończyło sesję na minusach pozostawiając fatalne wrażenie techniczne.

Wśród blue chipów wzrosły kursy tylko trzech spółek: PGNiG (+1.92%), Prokomu (+0.46%) i KGHM (+0.19%). Na przeciwległym biegunie rynku było kilka sporych jak na WIG20 spadków i stały się one udziałem Polnordu (-4.90%), Polimexu (-4.00%), BZWBK (-4.0%) i PBG (-3.53%). Na szerokim rynku sporo spółek w początkowej fazie sesji wykazywało dużą ochotę do wzrostu, ale po zimnym prysznicu z USA wzrostem przekraczającym 10% mogły się popisać tylko dwie spółki - Novita (+13.19%) i LDASA (+12.50%). W sektorze misiów negatywna reakcja rynku była relatywnie spokojniejsza niż w przypadku dużych spółek, dlatego naprawdę duży spadkiem był udziałem tylko jednej spółki - ZNTK Łapy (-14.68%), co zważywszy na skalę uprzedniego wzrostu nie stanowi specjalnej sensacji.

Mijający skrócony tydzień jest dla WIG-u 20 czwartym spadkowym tygodniem z rzędu i w zasadzie wiernym odbiciem sytuacji na rynku amerykańskim. Strona popytowa nawet nie próbuje specjalnie walczyć wychodząc z słusznego założenia, iż trzeba poczekać na wyklarowanie się sytuacji w USA. W tej sytuacji test sierpniowego dołka WIG-u 20 (w cenach zamknięcia) wydaje się nieunikniony, a ewentualne odbicie na naszym rynku nastąpi dopiero po tym teście. Warto zauważyć, że w przypadku sWIG-u80 i mWIG-u 40 te dołki zostały wyraźnie przebite i dopiero po dużych emocjach towarzyszących temu procesowi atmosfera na tych rynkach wyraźnie się uspokoiła. Być może WIG20 także musi przejść fazę takiego przesilenia, a otwarte pozostaje pytanie o skalę bólu, który trzeba będzie znieść (czytaj: zasięg spadku). Oczywiście ewentualne przebicie poziomu 3329.98pkt. będzie rodziło obawę o realizację zasięgu spadku wynikającego z formacji podwójnego szczytu (2750pkt.), ale wydaje mi się, iż pomiędzy 3350pkt. a 3200 pkt. zlokalizowana jest
silna strefa wsparcia, której przebicie z marszu, bez większego odbicia w górę, jest bardzo mało prawdopodobne.

Przyszły tydzień zapowiada się bardzo nerwowo, niewykluczone, iż będziemy świadkami kulminacji negatywnych nastrojów na rynku, ale później spodziewam się raczej odbicia na warszawskim parkiecie i powinno być to odbicie wyraźnie trwalsze niż te, które rynek był w stanie wygenerować w ostatnim czasie. W trakcie pisania tego komentarza indeks S&P znajdował się na poziomie 1425pkt., a więc na linii długoterminowego trendu wzrostowego i bardzo blisko ważnego wsparcia na poziomie 1407pkt., co sugeruje bliski moment jednoznacznego określenia się rynku amerykańskiego. Ewentualne trwałe przełamanie tych poziomów będzie bardzo silnym negatywnym impulsem dla całego rynku globalnego, a wtedy mówienie o bessie stanie znacznie bardziej zasadne niż w tej chwili. Osobiście stawiam na to, iż już w tym impulsie spadkowym amerykańskim niedźwiedziom jeszcze nie uda się całkowicie zdewastować rynku.

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)