Dzisiejsza sesja to odwrót spod szczytu. Piątkowe podejście pod historyczne rekordy nie zakończyło się wybiciem i ustanowieniem nowych. Kierunek spadkowy został narzucony jeszcze przed otwarciem notowań. Indeksy europejskie otworzyły się pod kreską.
W piątek WIG20 znalazł się w strefie ataku na szczyt. Do pobicia najwyższego, wewnątrzsesyjnego rekordu zabrakło zaledwie 8 pkt. Próba przebicia miała miejsce w pierwszej godzinie handlu. Niestety indeks dostał w tym miejscu zadyszki, skończyły się zakupy i do końca sesji właściwie już się tylko obsuwał.Dzisiejszy brak wzrostów w Europie wzmocnił tylko oczekiwania co do korekty. WIG20 zmierza zatem w kierunku wsparcia ze środy 28 marca - 3430 pkt. Testowanie tego poziomu wydaje się nieuchronne, a jego ewentualne przebicie wróży spadek przynajmniej o kolejne 100 pkt.
Tyle negatywów. W trakcie sesji indeks spadał bez aktywności, bez obrotów. Dość zauważyć, że wolumen był niemal dwukrotnie mniejszy od tego z piątku. Wyniósł 682 mln dla WIG20. Od 21 lutego nie było tak małego obrotu. Największy obrót spośród "dwudziestki" zanotowała TP a zaraz potem KGHM. Obydwie spadły po około 3%. Prawie tyle samo spadły Orlen i PKO BP. Co do KGHM i Orlenu, to spadki te wydają się nieco przesadzone, zważywszy że ceny surowców mają się całkiem dobrze, jeśli nie znakomicie.
Spadki dotknęły dziś szeroki rynek. MWIG40 i WIG straciły po 1,2%. Zatem ten ogólny nastrój na naszym rynku być może ma związek ze zbliżającymi się świętami, a może po części jest wywołany przez zakończenie kwartału - zarządzający mogli się pokusić o podkręcenie wyników dla zestawień statystycznych co w efekcie dało podejście pod rekordy w końcówce ubiegłego tygodnia.
