Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Byki wykorzystają każdy pretekst do wzrostów

0
Podziel się:

W USA już przed sesją gracze na rynku akcji dostali prezenty, które mogły być wykorzystane jako pretekst do poodnoszenia indeksów.

Byki wykorzystają każdy pretekst do wzrostów

W USA już przed sesją gracze na rynku akcji dostali prezenty, które mogły być wykorzystane jako pretekst do poodnoszenia indeksów.

We wtorek wieczorem okazało się, że zysk kwartalny Intela był nieco gorszy od oczekiwań, ale przychody wyższe, a poza tym firma podtrzymała prognozy odnośnie marż w bieżącym roku. Prognoza zysku była nieznacznie lepsza od poprzedniej. Intel i AMD kilka tygodni temu ostrzegły, że ich wyniki będą słabsze od oczekiwań, więc taki raport musiał bardzo pomagać sektorowi producentów półprzewodników.

Prezenty dostali też posiadacze akcji z sektora finansowego. JP Morgan Chase opublikował raport kwartalny lepszy od prognoz, ale zysk jednak spadł o 50 procent, Bank poinformował też, że w tym roku otoczenie gospodarcze mu nie sprzyja. Również zysk Wells Fargo (piąty bank w USA) spadł o 11 procent, ale był zdecydowanie wyższy od oczekiwań. Warto jednak pamiętać o tym, że akurat te dwa banki były nieznacznie wystawione na ryzyko instrumentów opartych na kredytach hipotecznych. Gracze całkowicie zlekceważyli informację Wall Street Journal, który poinformował, że Merrill Lynch w czwartek, prezentując swój raport kwartalny, poinformuje o wpisaniu w rezerwy następnych 6 - 8 mld USD. Cena akcji również tej spółki rosła. Wyglądało to tak jakby gracze z tymi stratami się już pogodzili.

Raporty makroekonomiczne też bykom nie szkodziły. Wskaźnik CPI w USA wzrósł dokładnie tak jak oczekiwano, czyli o 0,3 proc. m/m (inflacja bazowa o 0,2 proc.). W stosunku rocznym inflacja pozostała na poziomie 4 procent (bazowa 2,4 proc.). Dowiedzieliśmy się też, że w pierwszym kwartale (po sezonowym wyrównaniu) inflacja wzrosła o 3,1 procent, czyli mniej niż w pierwszym kwartale 2007, kiedy wzrosła o 4,1 procent. Zdecydowanie lepsze od oczekiwań były dane z sektora produkcyjnego.

W marcu dynamika produkcji przemysłowej wzrosła o 0,3 procent (oczekiwano spadku o 0,1 procent). Wykorzystanie potencjału produkcyjnego spadło jednak z 80,9 do 80,5 proc. Gracze zazwyczaj te dane lekceważą, ale w sytuacji, kiedy każdy pozytyw się liczy musiały one pomagać obozowi byków na rynku akcji. Jedynie dane o zezwoleniach na budowy domów i rozpoczętych budowach domów były dużo gorsze od oczekiwań. Ilość zezwoleń spadła aż o 11,9 procent (do poziomu 17. letniego minimum), a zezwoleń o 5,8 proc.

Po tym zestawie danych kurs EUR/USD, który wcześniej bez problemów przełamał się przez opór na poziomie 1,59 USD (dzięki danym o europejskiej inflacji - wzrosła do 3,6 proc.) zaczął się konsolidować w okolicach poziomu 1,5950 USD. To za małe przebicie poziomu 1,59 USD, żeby uznać je za sygnał kupna. Musimy jeszcze zobaczyć potwierdzenie. Jednak już takie osłabienie amerykańskiej waluty doprowadziło do dużego (3,5 proc.) wzrostu ceny miedzi. Podrożało też (1,6 proc.) złoto. Również ropa kontynuowała wzrost atakując poziom 115 USD. Nic dziwnego, że oprócz sektora producentów półprzewodników i finansowego bykom pomagał też sektor surowcowy.

Na dwie godziny przed końcem sesji Fed opublikował Beżową Księgę, czyli raport o stanie gospodarki. Nie było w nim niczego, co mogłoby posiadaczy akcji ucieszyć. Fed stwierdzał, że gospodarka zwalnia, wydatki konsumentów spadają, sytuacja na rynku pracy się pogarsza, inflacja rośnie, popyt na kredyty maleje i nie widać nawet śladu poprawy na rynku nieruchomości. Jedynym pozytywem jest to, że obcokrajowych kupują masowo produkty amerykańskie korzystając ze słabości dolara.

Jak widać tych pozytywnych impulsów (,,dobre" wyniki Intela, czy JP Morgan Chase) było bardzo niewiele, a tych złych sporo. Indeksy jednak bardzo szybko rosły, a zamykanie krótkich pozycji pod koniec sesji skalę wzrostów dodatkowo zwiększyło. Gracze już otrząsnęli się z ,,efektu GE" i chcą wierzyć, że druga połowa roku naprawdę będzie dużo lepsza. Po sesji raporty kwartalne opublikowane przez IBM i Ebay ucieszyły obóz byków. IBM poinformował, że zysk kwartalny był wyższy od oczekiwań i podniósł prognozy na bieżący rok. Również Ebay poinformował o wyższym od oczekiwań zysku i podniósł prognozy. Byki dostały zaliczkę na poczet przedłużenia zwyżki.

W Warszawie teoretycznie wydarzeniem dla rynku walutowego (i być może akcji) mogła być wczoraj rezygnacji Stanisława Gomułki ze stanowiska wiceministra finansów, ale reakcji rynku nie zauważyłem. Niektórzy komentatorzy twierdzą, że złoty odchoruje tę rezygnację w czwartek, ale ja nie bardzo widzę, dlaczego nasza waluta miałaby z tego tylko powodu tracić. Przecież nie znamy powodów rezygnacji. Wiemy tylko, że chodziło o ,,przyczyny merytoryczne". Pytanie, jakie? Załóżmy, że chodziło o interwencje na rynku walutowym (to nie jest nawet hipoteza - jedynie przykład). Gdyby na przykład Stanisław Gomułka był za interwencjami to złoty po jego rezygnacji powinno się wzmocnić a nie stracić. Powody mogą być różne, a dopóki ich nie poznamy to nie będą miały wpływu na zachowanie rynków.

GPW rozpoczęła w środę sesję urodzinową (16 kwietnia 1991 roku odbyła się pierwsza sesja) niespodziewanie słabo, a dane o europejskiej inflacji poprowadziły rynek na południe. Nawet odwrócenie sytuacji na innych giełdach, gdzie indeksy znowu zaczęły rosnąć, przez długi czas nie zmieniało sytuacji. WIG20 trzymał się po prostu blisko poziomu wtorkowego zamknięcia. Wydawało się już, że nic z tego nie będzie, ale końcówka sesji i akcja rynku terminowego pozwoliła na podniesienie WIG20 o 0,5 procent.

GPW reaguje nadzwyczaj logicznie na dzikie zmiany nastrojów w USA, chociaż obraz byłby zupełnie jasny, gdyby tak samo zachowywała się w piątek po publikacji raportu GE. Jednak faktem jest, że upadek dolara i duże wzrosty cen surowców dla logicznie myślącego gracza nie powinny zachęcać do kupna akcji, więc nic dziwnego, że nasz rynek zachował się tak jak widzieliśmy. Nie zmienia to postaci rzeczy, że długo presji z zza granicy popyt nie wytrzyma. Dlatego też, po wczorajszej bardzo ,,byczej" (chociaż sensownej) sesji w USA i po raporcie IBM możemy oczekiwać wzrostu indeksów. W czasie sesji wiele się może jednak jeszcze wydarzyć. Kalendarium jest bardzo bogate

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)