Rynkowe szacunki zakładały wzrost o odpowiednio 0,1 proc. i 1,8 proc.
Dane opublikowane o godzinie 11-tej przez Eurostat nie miały wpływu na rynek walutowy.
Taki wpływ będzie natomiast miała fala publikacji makroekonomicznych z USA, która po południu zaleje rynku finansowe.
O godzinie 14:30 zostaną opublikowane sierpniowe dane o sprzedaży detalicznej (prognoza: 0,5 proc.), cenach w imporcie (prognoza: 0,4 proc.) oraz saldzie na rachunku obrotów bieżących w II kwartale 2007 roku (prognoza: -188,5 mld USD).
Trzy kwadranse później ujrzą światło dzienne sierpniowe raporty o produkcji przemysłowej (prognoza: 0,3 proc.) i wykorzystaniu potencjały produkcyjnego (prognoza: 82 proc.). Cykl publikacji zamkną natomiast o godzinie 16-tej dane o zapasach w amerykańskich firmach w lipcu (prognoza: 0,4 proc.) oraz wstępny odczyt wrześniowego indeksu nastroju przygotowywanego przez Uniwersytet Michigan (prognoza: 83,5 pkt.).
Z powyższej grupy na uwagę przede wszystkim zasługują dane o sprzedaży detalicznej. Pozwolą one ocenić czy kryzys na rynku ryzykownych kredytów hipotecznych w USA, ale również droga ropa i pogorszenie sytuacji na rynku pracy, negatywnie odbił się na wydatkach amerykańskich konsumentów.
W celu dokładniejszej oceny inwestorzy będą patrzeć nie tylko na samą zmianę sprzedaży, ale też na bardziej miarodajne wyniki sprzedaży z wyłączeniem samochodów (prognoza: 0,2 proc.). Dane lepsze od prognoz przyniosą uczucie ulgi, stanowiąc pretekst do wzmocnienia dolara. I odwrotnie.
Przy czym, gdyby dane pokazały bardzo silny spadek sprzedaży, to siła reakcji rynków mogłaby być porównywalna do tej sprzed tygodnia, gdy zostały opublikowane sierpniowe dane z amerykańskiego rynku pracy.
O godzinie 11:27 kurs EUR/USD testował poziom 1,3874 dolara, oscylując dziś w przedziale 1,3862-1,3894 dolara. Do popołudniowej publikacji danych, przedział ten dalej powinien wyznaczać zakres wahań tej pary.