Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Do rekordu już całkiem blisko

0
Podziel się:

Dzisiejsza sesja była na tyle klasyczna w przebiegu i w sumie na tyle oczekiwana, iż warto poświęcić jej tylko kilka zdań opisujących jej przebieg.

Dzisiejsza sesja była na tyle klasyczna w przebiegu i w sumie na tyle oczekiwana, iż warto poświęcić jej tylko kilka zdań opisujących jej przebieg.

Poranek przyniósł dynamiczną zwyżkę, która była reakcją na euforyczny wzrost rynków amerykańskich po decyzji amerykańskiego banku centralnego o obniżce stóp procentowych. W kolejnych godzinach rynek skonsolidował się w oczekiwaniu na sygnały z Wall Street . Gdy jasne było, iż inwestorzy w Stanach Zjednoczonych mają zamiar kontynuować wczorajsze zakupy, GPW weszła w kolejną fazę wzrostu i skończyła dzień z WIG20 rosnącym blisko 4 procent.

Najważniejszym wydarzeniem dzisiejszej sesji nie jest wcale skala zwyżki, ale fakt, iż odbyła się ona przy dużym obrocie, który pozwala spekulować o rekordach hossy. Do pokonania zostało nieco ponad sto punktów a to około trzech procent. Po dzisiejszej sesji widać, iż jest to do zrobienia w jeden dzień - wystarczy tylko odrobina euforii w otoczeniu rynku. Jeśli amerykańskie średnie wymaszerują na nowe rekordy w trendach i nowe rekordy wszech czasów, WIG20 wyjdzie powyżej 3900 pkt. bez najmniejszego problemu. Czy trwale, to już osobny problem. Wydaje się, iż na progu sezonu wyników w USA spekulacje na ten temat lepiej zostawić miłośnikom zadawania pytań szklanym kulom.

Dzisiejsza sesja zmusza do spojrzenia wstecz. Zapewne część inwestorów pamięta sesję z 16 sierpnia, kiedy rynek w Warszawie wpadł w specyficzną pułapkę dwóch spadkowych sesji w USA, które odbyły się pod nieobecność polskich graczy świętujących 15 sierpnia. Wówczas, trudno było znaleźć spokojne głosy wskazujące, iż dynamiczna przecena jest w istocie zbiegiem okoliczności i ogłaszanie paniki w Warszawie jest zdecydowanie bezzasadne. Dziś mija mniej więcej miesiąc od 16 sierpnia, który okazał się dnem lipcowo-sierpniowej przeceny. Zapewne w dniu jutrzejszym dziennikarze zaatakują rynek euforycznymi tytułami. Oby, nie były one tym ostatnim akcentem, który zakończy miesięczny trend wzrostowy, tak jak paniczne tytuły zakończyły letnią przecenę. Technicznie patrząc rynek jest na dobrej drodze do tego, by WIG20 powalczył o nowe rekordy wszech czasów i tego warto się trzymać.

Dobrze pamiętać jednak o pewnych zagrożeniach, które wyżej były już sygnalizowane. Sezon wyników kwartalnych w USA to czynnik najważniejszy. Kolejnym jest uzależnienie rynku w Warszawie od nastrojów na świecie. Statystycznie rzecz biorąc Wall Street powinna mieć udany kwartał, gdyż w większości przypadków w historii obniżki stóp procentowych dodawały kilka procent do wartości indeksu S&P500. Oczywiście zawsze może zdarzyć się ten kolejny raz, gdy historyczne analogie nie zadziałają i nie sposób tego nie brać pod uwagę. W sumie największym zmartwieniem inwestorów w Polsce powinien być fakt, iż zarówno letnia przecena, jaki i dzisiejsza zwyżka były pochodnymi nastrojów na świecie.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)