Pierwsze listopadowe notowania przyniosły warszawskiemu parkietowi wyraźną zwyżkę indeksów. Wartość obrotu wyniosła miliard złotych, a indeksy WIG oraz WIG20 osiągnęły z końcowym fixingiem dzienny szczyt, zyskując odpowiednio 2,43 oraz 3,27 procent.
Od samego początku sesji zdecydowaną inicjatywę przejęli kupujący, którzy wykorzystując puste karnety po stronie sprzedażowej dynamicznie wyciągnęli indeks największych spółek już w pierwszych minutach sesji. Silna korekta, która zniosła połowę porannej zwyżki zakończyła się około południa, po czym rynek rozpoczął następną, znacznie dłuższą i silniejszą falę wzrostową.
Zakupy zagranicznych inwestorów skupiły się główne na zwyżkujących najsilniej od czterech do sześciu procent akcjach banków PKO BP, Pekao, BZWBK oraz walorach KGHM, który w piątek planuje opublikować raport kwartalny. Mimo negatywnych zapowiedzi nowej ekipy rządzącej dotyczących rozbicia monopolu TPSA, akcje narodowego telekomu zyskały ponad trzy procent. Nieco mniej bo dwa procent wzrósł kurs PKNOrlen, BPH, INGBSK i BRE Banku. Dyskontowanie spodziewanej poprawy wyników w drugim półroczu podniosło rynkową wycenę walorów Prokomu o cztery procent. Akcjom PGNiG póki co nie zaszkodziła zapowiedź nowego premiera rozpoczęcia procesu zmiany zarządu w spółce, której walory zyskały prawie dwa procent.
Agresywne kupno jakie pojawiło się ponownie obok Warszawy również na innych rynkach wschodzących pozwala przypuszczać, że decydujące znaczenie dla poprawa klimatu inwestycyjnego miały opublikowane ostatnio lepsze dane dotyczące wzrostu PKB w USA. Nie bez znaczenia dla utrzymania obecnego wzrostu mogą okazać się oczekiwane wyniki kwartalne największych naszych spółek, które mogą dodatkowo zmobilizować do zakupów największych, zwłaszcza zagranicznych graczy.