Wzrosty WIG20 byłyby z pewnością większe, ale przebieg notowań w Azji nie był już tak optymistyczny, na domiar złego silnej korekcie poddał się rynek towarowy w tym 4% przecenę zanotowała miedź.
Po wzroście o 0,6 % WIG20 rozpoczął mozolną próbę utrzymania porannych zdobyczy, nie przychodziło to jednak łatwo przy korygującym wcześniejsze wzrosty KGH. Rynek ożywił się na krótki czas po wyższym od prognoz odczycie Ifo, a indeks przekroczył nawet poniedziałkowy szczyt na poziomie 3110 pkt.
Od tego momentu jednak władzę nad rynkiem odzyskała podaż sprowadzając ceny w rejon porannej luki. Jedynie PLN w oczekiwaniu na jutrzejszą decyzję RPP, który wczoraj przełamał wszelkie bariery, w dalszym ciągu umacniał się do rekordowych poziomów względem USD i EUR. Nie przekładało się to jednak na zainteresowanie rynkiem akcji. W rezultacie tuż po południu luka została domknięta.
Nie od razu doszło do frontalnego ataku na podstawę trójkąta, ale wyższa od prognoz dynamika cen na poziomie producentów w USA zachwiała rynkami. GPW ucierpiała najbardziej, w czym niewątpliwie swój udział miała "technika" i zawiedzione nadzieje związane z wyjściem dołem z konsolidacji. Zamknięcie indeksu na poziomie 3027 pkt. oznacza przełamanie miesięcznej tendencji wzrostowej na wykresie świecowym (w ujęciu liniowym jeszcze nie).
Zważywszy, że sygnał sprzedaży nie znajduje poparcia w obrotach nie można wykluczyć już na jutrzejszej sesji prób powrotu i wydłużenia trendu bocznego. Wcześniej jednak zgodnie z teorią należy się liczyć z realizacją zasięgu spadku po wyjściu z trójkąta i deprecjacją WIG20 do poziomu 2980 pkt. (32 % zniesienie) lub 2915 (50% zniesienie).