Spadające ceny miedzi, kiepskie informacje napływające z Merrill Lynch i na koniec fatalne dane z rynku nieruchomości w USA pogorszyły nastroje na rynkach akcji.
Zapowiadana realizacja zyskówna naszej giełdzie szybko zepchnęła krajowe indeksy w dół. WIG20 odbił się jednak od poziomu 3849 pkt. i później rozpoczął mozolne dryfowanie w oczekiwaniu na dane z USA. Najpierw jednak nastąpił ruch wyprzedzający, który miał miejsce na rynku metali szlachetnych. Obawa, że spadająca liczba domów zahamuje popyt na miedź pociągnęła w dół notowania tego metalu. Również fatalnie nastroił inwestorów bank Merrill Lynch, który zanotował kwartalną stratę w wysokości 2,3 mld USD wobec około 3 mld USD w ubiegłym roku.
Dane jakie zostały opublikowane przez Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Handlu Nieruchomościami okazały się druzgocące. Sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA spadła we wrześniu o 8 proc. licząc miesiąc do miesiąca i aż 19,1 proc. w stosunku rocznym. Jest to najgorszy wynik od 10 lat. Nic więc dziwnego, że na takie dane zaregowały nie tylko giełdy, ale również dolar.
Jasnym punktem na GPW okazał się dzisiejszy debiut spółki Pani Teresa Medica, której PDA zakończyły sesję 33 proc. powyżej ceny emisyjnej. Elektrotim przedstawił plany związane z kolejnymi akwizycjami, które raczej nie zachwyciły na razie inwestorów. Z kolei interesujące plany rozwoju kawiarni przez Ruch pozwoliły zamknąć się walorom tej spółki bez straty. W przypadku zamierzeń PPWK będzie można je ocenić dopiero za kilka
miesięcy, choć wydaje się, że również są one bardzo sensowne.
Ostatecznie indeks WIG20 zakończył sesję na poziomie 3869 pkt., co oznacza spadek o 0,73 proc. Obroty na całym rynku wyniosły ponad 1,99 mld zł.