Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Indeksy ciągnie w dół

0
Podziel się:

Podczas wczorajszej sesji za oceanem inwestorzy wątpiący w skuteczność działań Banków Centralnych z jeszcze większą rezerwą przyjęli zapewnienia prezydenta Busha, który starał się ich przekonać, że stan gospodarki amerykańskiej jest dobry.

Podczas wczorajszej sesji za oceanem inwestorzy wątpiący w skuteczność działań Banków Centralnych z jeszcze większą rezerwą przyjęli zapewnienia prezydenta Busha, który starał się ich przekonać, że stan gospodarki amerykańskiej jest dobry.

Nie udało mu się, dane makro negatywnie, na bieżąco weryfikują prezydenckie tezy, a inwestorzy coraz mocniej obawiają się spowolnienia gospodarczego (wręcz recesji) połączonego z wysoką inflacją. W rezultacie DJIA spadł o 170 pkt. zbliżając się jeszcze mocniej do sierpniowych minimów. Rynki azjatyckie złagodziły nieco te minorowe nastroje broniąc się przed głębszą przeceną, Nikkei stracił na zamknięciu zaledwie 0,3%.

Ocieplenie dotarło również do Warszawy, dając nadzieję na ocalenie wsparcia w rejonie listopadowych minimów. Na otwarciu pochodna zyskała symbolicznie 7 pkt., ale z czasem odbicie nabierało rumieńców. Otwarcie rynku kasowego wypadło już 0,7 % wyżej. Na tym jednak walka o kształt sesji nie zakończyła się. Jeszcze w pierwszej godzinie notowań rozgorzała na nowo, a WIG20 powrócił pod poziom wczorajszego zamknięcia ciągnięty w dół przez tracący 4 % PEO. Kiedy do grupy taniejących spółek dołączył KGH i przełamane zostały dołki z 28 listopada, przecena rynku dramatycznie przyspieszyła. Sięgnęła w pewnym momencie 3 %, a indeks spadł poniżej 3350 pkt. Sygnał techniczny spowodował prawdziwe spustoszenie w portfelach graczy, na szczęście nerwy udało się utrzymać na wodzy i wkrótce potem miało miejsce przesilenie, które w południe przyniosło odrobienie
olbrzymiej porannej straty. Próby wyjścia na plusy trwały aż do końca dnia. Mimo nieco lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku nieruchomości oraz wyższych od prognoz wyników Goldman Sachs te wysiłki nie przyniosły pożądanego rezultatu i indeks zakończył dzień na poziomie 3424 pkt.

W analizie przedsesyjnej znalazło się nawiązanie do linii 5 letniej hossy. Dziś rynek również w swoisty sposób zaakcentował istotność tej linii potwierdzając swoje długoterminowe, bycze aspiracje. Chwilowo może to wystarczyć do poprawy nastrojów w przededniu wygasania ostatniej tegorocznej serii kontraktów. Pytanie czy przełoży się również na dobrą końcówkę roku i zapewni korzystny start w nowy rok pozostaje jednak otwarte.

dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)