Emocji na wtorkowej sesji na warszawskiej giełdzie było jak na lekarstwo. Nic też raczej nie zaskoczyło inwestorów. Nawet za oceanem wszystko toczy się zgodnie z przewidywaniami. Fed podniósł stopy, zaś giełda w Nowym Jorku delikatnie zwyżkowała.
Jak było do przewidzenia w Warszawie miała miejsce zwyżka, ale inwestorzy wykorzystali ją raczej do zamykania pozycji niż do wzmożonych zakupów. Wiadomo na święta każdy potrzebuje odrobinę wolnej gotówki, tak więc nawet Orlen, po którym trudno się było tego spodziewać zaliczył delikatny spadek. Ponieważ nieszczęścia chodzą parami spadło też Pekao. Indeksy trzymał w dalszym ciągu Prokom, ale spadek na Biotonie może zapowiadać spadek w najbliższym czasie i na Tyc walorach.
Generalnie na rynku z tak niskimi obrotami każdy scenariusz jest prawdopodobny. Najbardziej jednak ten, że rynek będzie dryfował aż do początku stycznia, nieznacznie tracąc na wartości.
Warto zwrócić uwagę na notowania Kruka. Próchnik poinformował, że nie przejmie sieci Deni Cler, w efekcie mieliśmy do czynienia ze sporym spadkiem. Kruk zaliczył sesję na tym samym poziomie co dzień wcześniej. Wydaje się, jednak, że w przypadku tych dwóch firm to nie ostatni rozdział tej historii, zwłaszcza że Próchnik nie odwołał planów emisji akcji. Wśród płynnych spółek coraz większy podziw budzi KGHM, któremu chyba nic nie jest w stanie zaszkodzić. Coraz bardziej prawdopodobna staje się jednak korekty spadkowej na walorach miedziowego koncernu, którą jednak należy wykorzystać do zakupu akcji.