Ostatnia sesja giełdowego tygodnia na rynkach światowych nie dała powodów do zadowolenia posiadaczom akcji. Co prawda spadki na rynku amerykańskim mierzone indeksem S&P500 nie były duże jednak wpisują się w krótkoterminowe ochłodzenie nastrojów, które obserwujemy tam już od kilku sesji.
Na razie nie widać większej chęci posiadaczy gotówki do kupna akcji. Ostatnio publikowane dane makro ostudziły oczekiwania uczestników tego rynku na kontynuacje dobrej lipcowej koniunktury. Co raz więcej parametrów gospodarczych wskazuje że ożywienie największej gospodarki świata może słabnąc z miesiąca na miesiąc.
Gorsze wieści z rynku pracy i słabsze odczyty wskaźników koniunktury są ostrzeżeniem przed możliwym pogorszeniem wyników spółek. Z technicznego punktu widzenia na wykresie S&P500 po ubiegłym tygodniu większego znaczenia inwestycyjnego nabrała strefa podażowa w okolicy poziomu 1100 punktów.
Wig nadal na linii szyi
Uczestnicy naszego rynku na sesji piątkowej już na początku notowań dali wyraz swojego pesymizmu. W wyniku tego notowania rozpoczęły się od spadkowej luki cenowej na wykresie w układzie świecowym. Presja sprzedających utrzymywała się przez cały okres piątkowych notowań nie dając możliwości zniwelowania spadkowej luki cenowej. Na wykresie w układzie minutowym notowania indeksu Wig utrzymują się niebezpiecznie blisko linii szyi formacji głowy i ramion, co w przypadku dalszego utrzymywania notowań na tak niskim pułapie grozi przełamaniem linii szyi i wygenerowaniem krótkoterminowego negatywnego sygnału dla naszego rynku.
W dłuższym okresie czasu na wykresie w układzie dziennym liniowym widać że obszar konsolidacji zawęża się dając coraz mniej swobody dla ruchów w obrębie konsolidacji. Wyjście indeksu Wig poza strefę cenową 41-43 tys. punktów może być w najbliższym czasie ważnym sygnałem inwestycyjnym.