Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nowe nadzieje

0
Podziel się:

Początek tygodnia na GPW, podobnie jak na innych europejskich parkietach, przyniósł ponad jednoprocentową przecenę.

Początek tygodnia na GPW, podobnie jak na innych europejskich parkietach, przyniósł ponad jednoprocentową przecenę. Była to reakcja na spadkową końcówkę poprzedniego tygodnia w USA, a za nią poniedziałkową zniżkę w Azji.

Kolejne godziny poniedziałkowych notowań nie przyniosły poprawy. Główne indeksy podążały wolnym tempem na południe przy niewielkich wahaniach. WIG20 odnotował ponad 2 proc. stratę, a WIG stracił niecałe 1,9 proc. Obroty na poziomie 1,2 mld.

Po wzrostowej sesji za oceanem inwestorzy na GPW we wtorek ruszyli do zakupów. Obroty wzrosły do 2 mld, a główne indeksy na koniec notowań pokazały 3 proc. plusy. Oporem, który zatrzymał tego dnia popyt, okazał się lokalny szczyt z poprzedniego piątku. Środowe notowania to właściwie kontynuacja wtorkowego ruchu. Rynek utrzymał się w trendzie i kolejny dzień zakończył się na korzyść posiadaczy długich pozycji.

Podniesienie stopy procentowej przez RPP nie miało znaczenia dla przebiegu notowań ponieważ rynek takiej zmiany się spodziewał. Poza tym oczy inwestorów są i tak zwrócone na amerykański rynek i na reakcje tamtejszych inwestorów na decyzje FED. W środę po godzinie 20 naszego czasu ogłoszono w USA informacje o obniżeniu stóp o kolejne 0,5 proc. To druga obniżka w tym miesiącu. Amerykanie początkowo zareagowali sporym wzrostem, ale na koniec indeksy powróciły do wcześniejszych poziomów.

Czwartkowe notowania na GPW przebiegły pod znakiem przeceny. Wszystkie główne indeksy odnotowały straty ale zdecydowanie najsłabiej zachowały się walory z WIG20. Indeksy małych i średnich spółek spadły o 0,5 proc., a WIG20 o ponad 2 proc. i to po odbiciu w końcówce sesji. Piątek był już zdecydowanie lepszy dla ,,byków". Główne indeksy odnotowały kilkuprocentowe wzrosty. Podsumowując cały tydzień zakończył się korzystnie dla posiadaczy długich pozycji. Wzrosty objęły cały rynek i co istotne w podobnej skali. Dodatkowo WIG20 zasłonił ,,lukę bessy" z połowy stycznia co daje kolejny argument do kontynuacji ruchu wzrostowego.

Japonia, Chiny, Indie

Mimo poprawy nastrojów od 23 stycznia na giełdzie w Tokio bieżący tydzień cechowała zmienność popytu i podaży. Obawy o stan amerykańskiej gospodarki nie zniknęły wśród inwestorów w Japonii. Początek tygodnia rozpoczął się od silnej przeceny 3.97 proc.. Następny dzień, po opublikowaniu wyników informujących o wydatkach gospodarstw domowych, które wzrosły o 2.2 proc. za grudzień oraz sprzedaży detalicznej nieco wyższej od prognoz analityków, był pozytywnym sygnałem dla rynku akcji. Indeks Nikkei225 zyskał blisko 3 proc. Reszta tygodnia notowań stała pod wyraźnym oczekiwaniem na decyzję Fed i piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Mimo widocznej aprecjacji yena względem dolara, ceny akcji w tym tygodniu podlegały stabilizacji. Indeks zakończył tydzień spadkiem o 0.82 proc. zamykając się na poziomie 13497pkt.

Z kolei na giełdzie w Shanghaiu mamy do czynienia z kontynuacją przeceny. Obecny tydzień przyniósł obniżenie się indeksu SCI o 9.43 proc. Na taką sytuację złożyło się kilka czynników. Po pierwsze uciążliwe warunki atmosferyczne panujące od trzech tygodni w centralnej i południowej części Chin związane z olbrzymimi opadami śniegu niespotykanymi od ponad 50 lat, powodują straty w gospodarce szacowane na ponad 7.5 mld dolarów. Realokacja kapitału polegająca na zamykaniu pozycji jest kolejnym negatywnym aspektem.

Część cashowanych pozycji transferowana była z myślą o piątkowym debiutancie China Coal Energy drugim co do wielkości chińskim producencie węgla. Innym istotnie negatywnym czynnikiem jest utrzymująca się wysoka inflacja, która może w styczniu wedle szacunków analityków osiągnąć poziom 6.5 proc.

W tle zawirowań rynków azjatyckich sytuacją w USA rozmyła się informacja o wzroście cen nieruchomości w Chinach za czwarty kwartał średnio o 10.2 proc. Ceny wynajmu również podskoczyły o ponad 3 proc.

Natomiast na giełdzie w Bombaju prawie cały tydzień stał pod wpływem podaży z wyjątkiem piątkowej sesji. Od poniedziałku do czwartku przecenie uległy głównie spółki energetyczne, finansowe, z sektora nieruchomości oraz IT. Szczególnie walory spółek technologicznych cierpiały w styczniu z uwagi na obawy o wystąpienie recesji w największej gospodarce świata, która jest głównym kierunkiem eksportu oprogramowania z Indii.

Ostatnia sesja tygodnia przyniosła odreagowanie. Inwestorzy podciągnęli wycenę największych blue chipów, a indeks BSE30 wzrósł o 3.36 proc. Pomogła w tym decyzja Fed i czwartkowa sesja w Stanach Zjednoczonych, dzięki której odżył sektor IT. Akcje Satyam Comp wzrosły o 8.18 proc, Infosys Technologies o 5.80 proc, a Wipro Ltd o 5.79 proc.

Zwyżkowały również spółki z sektora motoryzacyjnego jak MarutiSuzuki 6.60 proc., Tata Motors 6.62 proc. i Bajaj Auto 3.99 proc. W ujęciu bieżącego tygodnia indeks BSE30 zniżkował zaledwie o 0.58 proc. Indyjska rupia umocniła się z poziomu 39.45 na początku tygodnia do 39.35 w piątek znajdując się od początku października w trendzie bocznym. W ciągu całego stycznia indeks zniżkował o 13 proc.

Europa Zachodnia

W ostatnim tygodniu stycznia po raz pierwszy w tym roku zobaczyliśmy umiarkowaną radość na twarzach zarówno globalnych jak i europejskich inwestorów, co niestety nie zmienia faktu, iż mieliśmy do czynienia z najgorszym miesiącem na rynkach Eurolandu od kilkunastu lat. Wracając jednakże do minionych kilku dni, główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym zgodnie wylądowały na plusie. Sytuacja była determinowana tradycyjnie danymi zza oceanu (z decyzją FED włącznie) oraz rosnącymi cenami surowców.

Tydzień - mimo że wzrostowy - był zmienny, a przez to ciekawy. Dobre sesje przeplatały się ze złymi, tak naprawdę jedynie we wtorek i piątek notowano w Eurolandzie solidne wzrosty, ale wystarczyły one do zbilansowania całego tygodnia po stronie plusów. Tradycyjnie zmienne informacje nadchodziły z europejskiego sektora bankowego, z jednej strony komunikat szwajcarskiego UBS o stratach na 14 mld dolarów na ryzykownych obligacjach oraz ciągnąca się od kilku dni ,,zła sława" jednego z maklerów francuskiego Societe Generale, ciągnęły sektor finansowy w dół.

Z drugiej strony natomiast zapewnienia ubezpieczycieli obligacji o oddaleniu groźby obniżenia ich ratingów wpłynęły na pewną poprawę nastrojów branży bankowej, którą to ,,pobudziła" także pogłoska o możliwym przejęciu przez PNB Paribas wymienionego wyżej francuskiego giganta finansowego.

Rynkom Eurolandu na pewno pomogły niektóre dobre dane makro z USA oraz kolejna obniżka stóp procentowych przez FED. Wzrost cen praktycznie wszystkich surowców nie pozostał bez echa jeśli chodzi o walory spółek surowcowych i wydobywczych. Koniec tygodnia europejscy inwestorzy kończą w dobrych nastrojach, co daje nadzieję na lepsze zachowanie się europejskich rynków w lutym br.

Europejskie Rynki Wschodzące

Ostatni tydzień stycznia na europejskich rynkach wschodzących minął w niespokojnej atmosferze. Wynikała ona z sytuacji na światowych rynkach akcji, na których inwestorzy obserwowali spływające dane makro i na ich podstawie szacowali jak duże i trwałe może być osłabienie gospodarki światowej. Najsłabiej wypadła Rumunia, indeks BET spadł o około 5 proc., najlepiej poradzili sobie nasi południowi sąsiedzi, index PX-50 zamknął się w okolicach zera.

Coraz większym problemem nowych krajów UE z Europy Środkowej i Wschodniej jest inflacja. Bruksela ostrzega Słowację, że jej polityka fiskalna musi być bardziej restrykcyjna, jeżeli kraj ten chce przystąpić w przyszłym roku do strefy euro. Problem ten wcześniej i na większą skalę pojawił się w krajach bałtyckich: Litwie, Łotwie i Estonii, gdzie wzrost cen zdecydowanie przekroczył kryteria pozwalające na wprowadzenie wspólnej waluty. Brak możliwości prowadzenia własnej polityki pieniężnej przez kraje, które przystąpiły do kolejnego etapu konwergencji ERM-2 powoduje, że jedynym sposobem walki z inflacją zostaje polityka fiskalna.

Unia ostrzega również Rumunię, że w tym roku może podjąć wobec niej procedury dyscyplinujące, związane z niepokojącym wzrostem deficytu budżetowego. Rząd Rumuński poinformował o coraz większych problemach na rynku pracy. Bezrobocie w Rumunii jest najniższe od czasów transformacji i spadło poniżej 5 proc.

Ogólny wzrost awersji do ryzyka, związany z sytuacją na rynkach kapitałowych, niepewność dot. wzrostu gospodarki światowej, a co za tym idzie możliwej korekty cen na rynku surowców nie pomagają rynkom akcji w regionie. Wyhamowanie ostatnich spadków powinno spowodować wzrost zainteresowania rynkiem akcji, co może wygenerować od dawna wyczekiwaną przez inwestorów korektę.

Stany Zjednoczone

Scenariusz minionego tygodnia to materiał w istocie sensacyjny. Zaczął się od danych sprzedaży nowych domów. Jak można się było spodziewać, sprzedaż w grudniu spadła, sugerując, że rynek nadal szuka dna. Dlatego też, w ostatnich miesiącach, informacje o nieruchomościach nie wywołują większych emocji. We wtorek raport o dobrach trwałego użytku (zamówienia) przyniósł solidny wzrost za grudzień. W środę zgodnie z oczekiwaniami doszło do obniżki stóp procentowych, jednak rynek trawił to wspólnie z bardzo słabym I-szym odczytem PKB za IV kwartał 2007.

Piątkowy raport z rynku pracy był kluczowy w kontekście czającej się recesji. Okazał się niejednoznaczny, pomimo, iż po raz pierwszy od 2003 r. w sektorze pozarolniczym, w styczniu ubyło miejsc pracy. Jednak grudniowe dane zrewidowano silnie w górę, a stopa bezrobocia w styczniu spadła do 4.9 proc.

Na głównych parkietach USA najciekawsza była sesja czwartkowa. Była podobna do zeszłotygodniowej środowej, kiedy to indeksy pokonały piękna drogę z południa na północ. Tym razem impulsem do wzrostów było uspokojenie sytuacji na rynku ubezpieczycieli obligacji. Sesja czwartkowa przyniosła średnio 9 proc. wzrost branży budowlanej i hipotecznej.

Sesja piątkowa podsycana jest zakusami Microsoft'u na Yahoo, jak również dobry odczyt indeksu ISM sektora produkcyjnego ma znaczenie. Na osłodę, w piątek Fed podał, iż ma prezent dla banków komercyjnych w postaci 60 mld dolarów do rozdysponowania w lutym.

Surowce

Ropa naftowa typu Crude w kontraktach terminowych zdrożała o 1proc., natomiast cena baryłki wynosi 90 dolarów. Rynek nadal zachowuje się pod wpływem danych makroekonomicznych z USA. Obawy o stan gospodarki mogą w znaczący sposób wpłynąć na popyt ze strony amerykańskich konsumentów.

Zarówno działania FED (obniżył stopę procentową o 1,25 p.p. w ciągu ostatnich dwóch tygodni), jak i plany działań rządu USA w tym zakresie próbują oddalić widmo recesji, ale dopiero czas pokaże jakie konsekwencje będą one miały na kondycję gospodarczą. Zapasy ropy naftowej w USA zwiększyły się w ciągu ostatniego tygodnia o 2,3 mln baryłek, do 289,4 mln baryłek. Analitycy spodziewali się wzrostu o 1,5 mln baryłek. Warto dodać, że rafinerie amerykańskie pracują obecnie na 85 proc. swojej wydajności i jest to poziom najniższy od marca 2006 roku.

Oczy inwestorów skierowane były również na spotkanie krajów OPEC, które odbyło się w pierwszy dzień lutego w Wiedniu. Tak jak się spodziewano, OPEC pozostawił poziom wydobycia na niezmienionym poziomie. Z technicznego punktu widzenia ropa porusza się w kanale 85,8-98,6 dolara za baryłkę, a ostatnie zwyżki doprowadziły do poziomu 50% tych ograniczeń. Można prognozować, że najbliższy tydzień ceny będą się konsolidować na obecnych poziomach, a w przypadku pozytywnych wieści z USA możliwe są dalsze ruchy prowzrostowe.

Ceny miedzi kończą tydzień na poziomach wyższych o prawie 6 proc. w porównaniu do poprzedniego tygodnia. Tona tego surowca kosztuje 7354 dolary. Wzrost notowań to m.in. efekt decyzji FED, który obniżając stopy stara się powstrzymać recesję gospodarczą. A właśnie obawy o popyt na ten metal były przyczyną spadków w ostatnich dwóch tygodniach. Miedź jest wykorzystywana w szeroko pojętym budownictwie, a ten sektor gospodarki USA przeżywa obecnie największe problemy. Przyczyną wzrostów są również malejące globalne zapasy tego surowca.

Osiągnęły one bowiem poziom najniższy od 11 tygodni, co uruchomiło stronę popytową. Nie bez znaczenia pozostaje fakt sparaliżowania Chin przez burze i śnieżyce, co doprowadziło do wstrzymania dostaw surowca i brak prądu. W obecnej sytuacji technicznym oporem dla dalszych wzrostów jest poziom 7400 z 14 stycznia br. Jeśli ten opór zostanie przełamany można się spodziewać kolejnych, dynamicznych wzrostów cen.

Ten tydzień na rynku złota stał pod znakiem wyznaczenia kolejnego rekordu wszechczasów. Nowy rekord został ustanowiony pierwszego dnia lutego i wynosi 936,79 dolara za uncję. Złoto zdrożało o 1,5 proc. w odniesieniu do analogicznego poprzedniego okresu, natomiast uncja wyceniana jest na 726 dolarów. Znowu mamy do czynienia z reakcją rynku na decyzję FED, który obniżając stopy osłabił amerykańską walutę, a ta zachowuje się w opozycyjnym kierunku do kursów cen żółtego kruszcu. Zadziałał tu również czynnik o charakterze krótkoterminowym.

Mianowicie, na skutek przerw w dostawie prądu w Południowej Afryce kilka kopalń było zmuszonych do zmniejszenia wydajności wydobycia lub całkowitego wstrzymania pracy. Metal ten po pokonaniu oporu 914,9 dolara za uncję z 31 stycznia br. utorował sobie drogę do dalszych wzrostów cen, a tym samym do bicia kolejnych rekordów wszechczasów.

Waluty

Miniony tydzień to kontynuacja umacniania się euro w stosunku do dolara. Kurs wzrósł z 1,4680 w poniedziałek, do maksymalnego poziomu w piątek 1,4936.

Niewątpliwie duży wpływ na takie zachowanie miało obniżenie przez FED stóp procentowych. Kolejnymi danymi mającymi zły wpływ na kurs dolara był piątkowy raport z amerykańskiego rynku pracy. Oczekiwano zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym na poziomie 55 tys., a tymczasem nastąpił spadek o 17 tys.

Takie zachowanie się głównej pary walut nie pozostało bez wpływu na naszą walutę. Złotówka umocniła się do dolara i euro. Kurs USD/PLN był notowany w przedziale 2,46 w poniedziałek do 2,4050 w piątek. EUR/PLN spadł z 3,62 na początku tygodnia do 3,59 w piątek.

Czynnikiem umacniającym złotówkę w tym tygodniu było także podwyższenie przez Radę Polityki Pieniężnej stopy procentowej o 0,25 proc.

W przyszłym tygodniu będziemy oczekiwać na komunikat po posiedzeniu Europejskiego Banku Centralnego oraz Banku Anglii.

_ Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie: _

_ Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Jacek Pacholczyk, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski. _

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)