Pierwsza w tym tygodniu sesja na warszawskim parkiecie należała do najnudniejszych w tym roku. Również poziom obrotów należał do najniższych i wyniósł 70 mln zł. WIG20 ostatecznie nie zmienił zbytnio swej wartości i zamknął się na niewielkim, niespełna pół procentowym spadku. Bezpośrednią przyczyną bezruchu i braku aktywności inwestorów był fakt braku sesji w poniedziałek w USA z powodu obchodów święta M.L. Kinga. Perspektywa braku handlu zza oceanem spowodowała że wszystkie europejskie rynki przez cały dzień nie wykazywały nadmiernej ochoty do bardziej zdecydowanych ruchów, nie chcąc zapewne wychodzić przed szereg giełdom amerykańskim.
Po początkowym lekkim ożywieniu spowodowanym obsunięciem się indeksów na dzienne minima, rynek nieco odbił i ustabilizował się na poziomach zbliżonych do poniedziałkowego zamknięcia. Od tego momentu na rynku zagościła senność i bezruch, z którego tylko nieliczne spółki od czasu do czasu zdołały się wyrwać. Bardzo słabo od początku sesji zachowywały się akcje Mostostalu Zabrze, którego kurs ostatecznie zniżkował prawie 7%. 4% spadły również akcje Banku Handlowego, czego przyczyną może być możliwy wzrost podaży na rynku z powodu zapowiedzi zmniejszenia zaangażowania w akcje banku przez Citibank. Po drugiej stronie znalazły się akcje Vistuli i Wółczanki, których kursy ponownie spekulacyjne poszybowały do góry.
Niższy od spodziewanego wzrost produkcji przemysłowej w grudniu spowodował, że nieco poprawiające się pod koniec sesji nastroje uległy ponownemu schłodzeniu.
