Jak mówią niektórzy - nic nie trwa wiecznie. Podczas dzisiejszej sesji mieliśmy liczne sygnały potwierdzające tę starą prawdę. Najdotkliwiej przekonali się o tym posiadacze akcji "przyszłych" developerów - min. Masters-a, IB System. Kilkudziesięcioprocentowe zwyżki musiały się kiedyś skończyć, choć niektórzy nie chcieli bądź nie potrafili w to wierzyć.
Zadyszki dostały dzisiaj także większe spółki, bowiem WIG20 stracił ponad procent. W tym przypadku można stwierdzić wracając do myśli przewodniej, iż ceny miedzi także nie będą rosły w nieskończoność, choć akcje KGHM-u dzisiaj ponownie wzrosły. Widmo korekty staje się coraz wyraźniejsze, gdyż coraz więcej inwestorów, zwłaszcza doświadczonych dzisiejszą lekcją na rynku małych spółek, coraz wyraźniej dostrzega nieuchronność i kres bezkarności dla pewnych zjawisk.
Największym ograniczeniem i zagrożeniem dla rynku może jednak być problem braku nowego kapitału. Jeśli rynek przestanie rosnąć kontynuacja hossy może zostać poddana ciężkiej próbie poprzez zmianę nastawienia i skłonności do inwestycji. Taka powolna, aczkolwiek konsekwentna zmiana postrzegania rynku polegać będzie, moim zdaniem, najpierw na ograniczaniu zakupów, potem chęcią sprzedaży już posiadanych akcji - najpierw na wzrostach, a potem (jeśli wzrosty nie nastąpią) na poziomach rynkowych lub poniżej nich.
