Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rekord Wall Street wesprze Europę

0
Podziel się:

Wzrost S&P do najwyższego poziomu od pięciu lat oparł się na danych makro. Dziś solidne liczby opublikowały Chiny. Czy Europie wystarczą cudze sukcesy?

 Emil Szweda  
  
Analityk Noble Securities
Emil Szweda Analityk Noble Securities

Wzrost S&P do najwyższego poziomu od pięciu lat oparł się na danych makro. Dziś solidne liczby opublikowały Chiny. Czy Europie wystarczą cudze sukcesy?

W czwartek wyglądało na to, że Europejczycy traktują dobre figury z USA jak swoje własne. Mowa przede wszystkim o wzroście rozpoczętych budów domów do 954 tys. z 851 tys. (oczekiwano 898 tys.). Te liczby potwierdzają znaczące ożywienie w amerykańskim budownictwie mieszkaniowym, które ma wprawdzie obecnie już tylko niewielki wpływ na całe PKB, ale dużo mówi o kondycji finansowej i psychicznej Amerykanów. O tej samej godzinie (14:30) podano także, że liczba wniosków o zasiłki spadła do 335 tys. (oczekiwano 370 tys.), więc trudno przesądzić, które dane były dla inwestorów ważniejsze.

Ale wystarczyły by chłodne wcześniej parkiety w Europie osiągnęły wyższą temperaturę - DAX zyskał 0,6 proc., a FTSE 0,7 proc., zaś CAC40 blisko 1 proc. Silniejsze zwyżki ominęły właściwie tylko Warszawę (WIG20 zyskał 0,1 proc.), która jednak była znacznie mocniejsza dzień wcześniej niejako z wyprzedzeniem antycypując amerykańskie sukcesy w walce z recesją. Sam S&P wzrósł z tej okazji o 0,6 proc. osiągając poziom najwyższy od pięciu lat i zbliżając się na kilka procent do rekordu wszech czasów (szczytów z 2000 i 2007 r.). Jednak trzeba też odnotować, że od maksimum sesji indeks spadł o 4 punktów.

Azjatom ta subtelność w niczym nie przeszkadzała. Nikkei wzrósł dziś rano o 2,9 proc., ponieważ przedstawiciele rządu buńczucznie zapowiedzieli dalsze osłabienie jena, który już jest najsłabszy od dwóch i pół roku. Amerykańscy producenci samochodów domagają się od rządu interwencji, co jest jasnym potwierdzeniem tezy, że żyjemy w czasach wojen ekonomicznych. Swoją batalię wygrywają Chiny - PKB wzrósł o 7,9 proc. w IV kwartale (oczekiwano 7,8 proc.), produkcja przemysłowa wzrosła o 10,3 proc., a sprzedaż detaliczna o 15,2 proc. Dzięki temu indeks w Szanghaju wzrósł dziś o 1,4 proc., a w Hong Kongu o 1 procent.

Pytanie brzmi, czy sukcesy Amerykanów i Chińczyków pomogą Europie zmagającej się z kryzysem ekonomicznym i politycznym. Na dziś oczekiwano przemówienia premiera Wielkiej Brytanii na temat przyszłości Anglii w Unii Europejskiej, ale odwołano je. Inwestorzy mogą się zastanawiać, co ten gest oznacza, czy ma coś wspólnego z interwencją w Mali i walkami w Algierii. Jeśli tak, to wskazane byłoby utrzymanie jedności Europy, przynajmniej fasadowo. Możliwe, że na rynkach zwycięży postawa _ weekendowa _ - zadanie na ten tydzień wykonane (S&P pobił wreszcie rekord), można odpocząć.

Bądź na bieżąco z sytuacją na rynkach Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej

giełda
komenatrze giełdowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Open Finance
KOMENTARZE
(0)