Wczorajsza sesja zakończyła się wzrostem indeksów, dzięki popytowi w samej końcówce sesji.
W pierwszej części sesji indeksy oscylowały w wąskim zakresie w negatywnym terytorium natomiast po otwarciu rynków amerykańskich na rynku swą obecność podkreślili kupujący, którzy zapewnili zamknięcie na dziennych maksimach. Zapewnia ono pozytywną wymowę wczorajszej sesji, ale w tym miejscu należy podkreślić niewielki obrót towarzyszący zwyżce, jak również dość słabą szerokość rynku.
Jeśli chodzi o argumenty stricte techniczne, to pozytywnie należy ocenić przełamanie/naruszenie linii trendu spadkowego na WIG-u jak również wytyczenie nowych, krótkoterminowych maksimów na WIG-u, WIG-20 oraz MWIG-40. Takie zachowanie sugeruje test kolejnych oporów, które znajdują się nieznacznie powyżej wczorajszego zamknięcia dla WIG-20. Najbliższy to 3648 oraz 3665 pkt., a w razie silniejszego wzrostu należałoby oczekiwać na test 3712-17 lub też na 3760 pkt.
Najbliższe wsparcie dla indeksu wytycza poziom 3628 pkt., a w razie jego przełamania popyt winien pojawić się na 3609 pkt., gdzie znajduje się linia przyspieszonego trendu wzrostowego. W razie jej przebicia dużą wagę będę przywiązywał do ostatnich lokalnych minimów na 3581-3 pkt. Ewentualne przełamanie tych wsparć będzie wskazywało na słabość kupujących, co z kolei winno zostać jako zapowiedź testu 3563 lub też 3523 pkt., gdzie kończy się ostatnia luka hossy. Jej zamknięcie będzie sugerowało test dołka na 3462 pkt.
W dalszym ciągu mam wrażenie, iż obserwowany wzrost stanowi jedynie korektę, a pytanie, które sobie stawiam to gdzie i kiedy zostanie wyczerpany potencjał kupujących i gdzie inicjatywę przejmą sprzedający. Spodziewam się, iż kolejna fala spadkowa będzie bardzo destrukcyjna w sensie psychologicznym, zapewne potencjalnie ważne wsparcia nie będą działały, a skala spadku będzie większa od racjonalnych oczekiwań i założeń. Z tego też powodu cały czas zwracałbym uwagę na zachowanie rynku i próbowałbym wykorzystać lokalny entuzjazm do sprzedaży akcji.