*Miniony tydzień zakończył się spadkiem głównych indeksów, na co wpływ miały przede wszystkim spadki na głównych giełdach światowych. *
Na początku tygodnia przeważały pozytywne nastroje, a inwestorzy kupowali akcje w oczekiwaniu na decyzję FED-u. FED obniżył stopy, ale widocznie fakt ten został już uwzględniony w wycenie rynkowej, a ogłoszenie decyzji zbiegło się z początkiem wyprzedaży na rynkach globalnych.
Polska również znalazła się pod wpływem tego czynnika i ceny akcji dość mocno zniżkowały w drugiej części tygodnia. Najwięcej w tym czasie stracił WIG-20, a w ujęciu sektorowym spadki dotknęły akcje spółek wrażliwych na poziom stóp procentowych, czyli w głównej mierze banków i deweloperów.
Analizując zachowanie poszczególnych spółek najbardziej straciły akcje KGHM, które oddały 8 proc. w skali tygodnia, co wiązałbym ze spadkiem ceny surowca na rynkach światowych. Ponadto mocno ucierpiały walory TP S.A., Lotosu i GTC.
Pozytywnym bohaterem w gronie dużych spółek był Polnord, który zyskał 15 procent. W dużym stopniu zwyżka kursu była pochodną pozytywnych wypowiedzi prezesa spółki, który spodziewa się istotnej progresji wyników w kolejnych latach.
Inwestorom mogła również przypaść do gustu informacja o braku planów emisji na obecnych poziomach, bowiem w opinii prezesa kurs akcji jest aktualnie niedowartościowany. Nie bez znaczenia była również wyprzedaż tych akcji w poprzednich miesiącach, w związku z czym słowa prezesa trafiły na podatny grunt.
Na całym rynku w gronie spółek, które najwięcej straciły znalazły się walory Groclinu oraz Sygnity. W przypadku pierwszej dużą rolę odgrywają obawy o wyniki w 4 kwartale, w związku z silnymi spadkami głównych walut. Sygnity traciło z racji napływających informacji wskazujących, iż kolejne instytucje zmniejszają zaangażowanie w akcjonariacie spółki.