Decydujący wpływ na wzrosty warszawskiego parkietu podczas poniedziałkowej sesji miały udane zakończenia w piątek sesji za oceanem oraz dzisiejsza euforia na rynkach azjatyckich, po tym jak chińskie władze przygotowują pakiet stymulujący dla swojej słabnącej gospodarki.
**Śladem rynków zachodnioeuropejskich WIG20 zwyżkował w pierwszej części notowań do ponad trzech procent. Niestety wzrostom w Warszawie towarzyszył stosunkowo niewielki obrót, który ostatecznie wyniósł zaledwie 500 milionów, przez co wiarygodność ruchu nie wszystkich mogła zachęcić do wejścia na rynek. Malejąca przewaga popytu w końcówce handlu wywołała nieco nerwów jednak wzrosty, choć mniejsze, okazały się niezagrożone. Ostatecznie WIG oraz WIG20 zyskały odpowiednio 1,38 oraz 1,61 procent, co pozostawia pewien niedosyt po porannym entuzjaźmie.
Wzrost oparł się dzisiaj o rosnące śladem surowców akcje KGHM i PKN Orlen, które wspomagały czołowe banki z PKO BP, Pekao oraz BRE Bankiem na czele. Wyraźnie słabszy przebieg miała tutaj sesja w przypadku PGNiG oraz Lotosu, który niechlubnie wyznacza nowe dołki bessy. Ponadto mimo nieco lepszego finiszu przez większośc dnia indeksom ciążyły akcje TP SA, które wciąż znajdują się pod presją podaży w związku z pojawiającymi się spekulacjami o ewentualnym podziale.
Na szerokim rynku, który również próbował dzisiaj partycypować we wzrostach moja uwagę zwróciły akcje Enerogmontażu Południe, zyskujące kolejny dzień po udanym tzecim kwartale i obiecujacych prognozach. Z kolei na przeciwległym biegunie, kolejny raz znalazły się akcje Petrolinvestu, który po zapowiedziach kolejnych emisji wyznacza nowe absolutne minima,a czemu towarszyszy rosnący obrót.
Przebieg sesji pozostawia prawdopodobieństwo każdego scenariusza dla rynku obecnie na tym samym poziomie. Osobiście jednak, o ile krótkim terminie oczekiwałbym pogorszenia klimatu, to ton wydarzeniom w średnim terminie powinna nadawać strona popytowa.
