Ale nie znaczy to, że powrót jest przyjemny. Indeksy giełd azjatyckich spadały dziś rano, a zakres spadków wahał się od 0,5 proc. (Kospi) do 1 proc. (Hang Seng, Nikkei). Inwestorzy są zawiedzeni publikacją kolejnych prognoz finansowych japońskich spółek (tym razem chodzi o Nintendo). Spadają także notowania surowców - miedzi i cynku o ok. 3 proc., zbóż o mniej niż 2 proc. i ropy o mniej niż 1 proc. Nie są to okoliczności, które mogą pobudzić optymizm w inwestorach na Starym Kontynencie.
I trudno będzie dziś liczyć na zmianę nastrojów, przynajmniej nie w pierwszej części dnia. O 15:00 poznamy odczyt indeksu cen domów w USA S&P/CaseShiller, ale od dłuższego czasu ceny nieruchomości nie są już frapujące dla rynków. Godzinę później inwestorzy poznają odczyt indeksu zaufania konsumentów oraz aktywności ekonomicznej w regionie Richmond. Przed rozpoczęciem notowań w USA poznamy też wyniki kwartalne amerykańskich firm takich jak Coca-Cola czy 3M. Ale ich siła rażenia na rynkach globalnych pozostanie zapewne niewielka i inwestorzy czekać będą na kolejne dni, kiedy impulsów do działania będzie więcej.
W środę poznamy dane z Japonii dotyczące handlu detalicznego, obejmujące już marzec, a więc mówiące więcej o gospodarce japońskiej po trzęsieniu ziemi. Także jutro poznamy wstępny odczyt PKB Wielkiej Brytanii za I kwartał, a w czwartek analogiczne dane napłyną z USA - by wymienić tylko najważniejsze publikacje z tego tygodnia. A wszystko zostanie okraszone kolejnymi raportami kwartalnymi z USA oraz z Polski.
Zatem choć początek tygodnia zapowiada się na spokojny i spadkowy (podpowiadają to notowania surowców, które mogą ściągnąć kurs KGHM i spółek paliwowych), to jego dalsza część bynajmniej nie musi być nudnawa.