Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Syzyfowe prace

0
Podziel się:

W porannym komentarzu, który nosił wszystko mówiący tytuł - "Spadki pewne jak w banku" - zawarta została prognoza, że czeka nas w najbliższych dniach spora przecena akcji. Dzisiejsza sesja mogłaby przeczyć tej tezie. Mogłaby, gdyby wzrost nie został wygenerowany sztucznie i nie służył tylko do wyprzedania części portfeli inwestycyjnych.

W porannym komentarzu, który nosił wszystko mówiący tytuł - "Spadki pewne jak w banku" - zawarta została prognoza, że czeka nas w najbliższych dniach spora przecena akcji. Dzisiejsza sesja mogłaby przeczyć tej tezie. Mogłaby, gdyby wzrost nie został wygenerowany sztucznie i nie służył tylko do wyprzedania części portfeli inwestycyjnych.

Obroty na spółkach zgrupowanych w WIG20 osiągnęły oszałamiające rozmiary 400 mln zł. Na całym rynku było to o 100 mln więcej. W tej sytuacji wzrost indeksu WIG20 o 1,76 proc. do poziomu 2665 pkt. ma znaczenie jedynie statystyczne. Skoro cenę ustawiały transakcje podczas których zmieniały właściciela 2 akcje (BZWBK), czy 9 (BRE)
, to trudno na tej podstawie cokolwiek sensownego przewidywać. Podobnie było na szerokim rynku, gdzie Elkop i Travel zyskały odpowiednio 16 proc. i 8 proc. Obroty w obu przypadkach sięgnęły 35 tys. zł.

Część inwestorów postanowiła po prostu wykorzystać niechęć do zawierania transakcji i „pobawić się indeksami”. Podobna sytuacja ma miejsce na rynku surowcowym. Ropa na giełdzie w Londynie notowana była w cenach zbliżonych do 70 USD za baryłkę. Z kolei miedzią handlowano po 6.810 USD za tonę. Miało to odbicie w notowaniach zarówno PKN Orlen (+2,3 proc.), jak i KGHM (+3,6 proc.). Cały czas trzeba jednak podkreślić, że rynki wyczekują na decyzję Fed w sprawie stóp, w właściwie komentarz do tejże decyzji.

Póki, co wzrosty na naszym rynku wyglądają niczym „syzyfowe prace”. Syzyf wg. mitologii greckiej został ukarany wieczną i bezużyteczną pracą. Miał za zadanie wtoczyć na górę głaz, który jednak przed wierzchołkiem zawsze wymykał mu się z rąk i staczał w dół. Podobnie dzieje się z indeksami w Warszawie (ale pewnie i w wielu zakątkach świata). Ceny mozolnie rosną, a później przemawia Ben Bernanke i indeksy spadają w dół.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)