Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tydzień przewagi niedźwiedzi nad bykami

0
Podziel się:

Od początku poniedziałkowej sesji na GPW inicjatywa była po stronie popytu co potwierdziło wysokie otwarcie indeksu WIG20 +1,7 proc. Spokojny przebieg notowań zakłóciły dopiero popołudniowe dane makro z USA, które były gorsze od oczekiwań.

Podaż wzięła górę i w efekcie pod koniec notowań niewiele zostało z początkowych wzrostów głównych indeksów. Jednak udany fixing zapobiegł przecenie. WIG i WIG20 zakończyły dzień odpowiednio +0,69 proc. i +0,86 proc.. Wtorkowa sesja rozpoczęła się bardzo spokojnie na niewielkich minusach. Po płaskim przebiegu notowań i niewielkich obrotach wyraźnie było widać, że rynek czekał na dane z USA o indeksie ISM sektora usług.

Dane zostały opublikowane godzinę wcześniej o 15:00 i były dużo gorsze od oczekiwań. Indeks w styczniu spadł do wartości 41,9 pkt, a odczyt poniżej 50 uważany jest za oznakę recesji. GPW podobnie jak inne europejskie giełdy zareagowała wyprzedażą. WIG20 stracił tego dnia niespełna 4%. Dużo lepiej zachowała się druga linia, gdzie indeksy małych i średnich spółek przeceniły się o około 2 proc.

Środowe notowanie rozpoczęły się bardzo niepomyślnie dla popytu. Po kilku minutach WIG20 tracił prawie 3 proc. Taka nerwowość potrwała jeszcze kilka godzin. Poprawa sytuacji w Eurolandzie, a następnie dobre dane makro z USA pomogły naszym bykom w mozolnym odrobieniu strat. Kilkanaście setnych procenta wzrostu na głównych indeksach może nie robi wrażenia, ale patrząc jak wyglądał początek sesji należy ten wynik uznać za bardzo dobry.

Czwartkowe notowania rozpoczęły się na poziomie zbliżonym do środowego zamknięcia. Do południa praktycznie nie wiele się działo. W następnych godzinach podaż zaczęła dominować. Dodatkowo obniżka stóp procentowych przez Bank Anglii zgodna z prognozami, a rynek chyba jednak liczył na więcej, przyczyniła się do dalszej przeceny. Ostatecznie po poprawie sytuacji w ostatnich godzinach WIG20 zakończył dzień 1,6 proc. pod kreską. Na uwagę zasługuję zdecydowanie lepsze zachowanie sektora małych spółek, których indeks stracił zaledwie 0,5 proc.

W piątek WIG20 rozpoczął notowania 40 pkt wzrostem, który do godziny 13:00 zamienił się w 40 pkt spadek. Poziom ten odpowiada środowym minimom i tu właśnie uaktywnił się popyt, który wyciągnął wszystkie indeksy do góry. Najbliższy znaczący opór dla WIG20 to lokalny szczyt z poniedziałku. Pokonanie tego poziomu dawałoby szansę na kontynuację wzrostów zapoczątkowanych w styczniu. Najbliższe wsparcie to dolne ograniczenie ,,luki hossy" z 24 stycznia, które dodatkowo zyskało na znaczeniu po środowym odbiciu indeksu z tego poziomu. Jeśli to zostanie złamana to przyjdzie nam się zmierzyć z dołkiem z 22 stycznia.

Japonia, Chiny, Indie

W nowy tydzień giełdy azjatyckie weszły z dużą dawką optymizmu, inwestorzy licząc na mocną korektę wcześniejszych spadków postanowili zwiększyć zaangażowanie akcji w swoich portfelach. Na największej giełdzie regionu tokijski Nikkei-225 wzrósł o 2,47 proc., indyjski BSE30 zwyżkował o 2,29 proc., a największy wzrost zanotowały akcje notowane na giełdzie w Shanghai-u o 8 proc.

Niestety poniedziałkowy optymizm nie przełożył się na wzrosty w dalszej części tygodnia. W środę nie było po nim śladu, Nikkei spadł o 4,7 proc., BSE30 o 2,8 proc. Przed przeceną giełdę chińską uchronił Nowy Rok - święto wiosny, które potrwa jeszcze do wtorku 12.02. Z tego tez powodu chińska giełda wybija się na tle innych giełd w zestawieniu zmian tygodniowych: Nikkei225 -3,6 proc., BSE20 - 4,3 proc., Shanghai B-Share ponad 7% wzrost indeksu. Dni wolne z okazji świąt związanych z zakończeniem starego roku i początkiem roku Szczura w okresie, gdy ceny akcji na giełdach spadają, może przynieść bardzo złe otwarcie nowego roku w Chinach.

Zakończenie roku Świni według kalendarza chińskiego, który kończy 12 letni cykl kalendarzowy powoduje, chęć podsumowania. Akcje na giełdzie w Shanghai wzrosły o ponad 100 proc., co potwierdziło, że ,,rok świni jest rokiem obfitości" również na parkietach akcji. Możliwe osłabienie gospodarki światowej, zakończenie igrzysk olimpijskich i zauważalny wzrost awersji do ryzyka powodują, że w nowym roku trudno oczekiwać powtórki rezultatu zeszłorocznego.

Rok Szczura nie zapowiada się wyjątkowo obiecująco. Należy jednak pamiętać, że następny w kolejności jest Rok Bawołu, który na pewno nie kojarzy się z niedźwiedziem.

Europa Zachodnia

Pierwszy tydzień lutego stał w Eurolandzie pod znakiem przewagi ,,niedźwiedzi" nad ,,bykami", główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym zgodnie wylądowały na ponad 3-procentowych minusach (z wyjątkiem niemieckiego DAX-a, który poradził sobie trochę lepiej, acz nie rewelacyjnie). Sytuacja była determinowana głównie obawami płynącymi zza oceanu w kwestii zwiększającego się ryzyka recesji w USA. W cieniu tego pozostały zgodne z oczekiwaniami decyzje EBC oraz Banku Anglii z sprawie stóp procentowych.

Po pozytywnym poniedziałku wtorek przyniósł niespodziewanie niski odczyt wskaźnika ISM w sektorze usług w USA, na co negatywnie zareagowały praktycznie wszystkie rynki globalne, w tym zachodnioeuropejskie, a nerwowość utrzymywała się do końca tygodnia. Oliwy do ognia dolały też słabe wyniki kwartalne GlaxoSmithKline (niższy od spodziewanego zysk) oraz Infineon Technologies (czwarta z rzędu kwartalna strata).

W piątek nastroje inwestorów uległy nieznacznej poprawie, głównie przy udziale przecenionej już znacznie branży finansowej, której pomogły dobre wyniki kwartalne szwajcarskiego banku Julius Baer oraz informacja amerykańskiego ubezpieczyciela obligacji - MBIA - o podwyższeniu kapitału o 1 mld dolarów, co pomoże w utrzymaniu wysokiego ratingu.

Trochę w cieniu wydarzeń zza oceanu pozostały wspomniane wyżej czwartkowe decyzje EBC (stopy bez zmian na poziomie 4 proc.) oraz Banku Anglii (obniżka o 25 pb do poziomu 5,25 proc.), które nie wpłynęły na zachowania inwestorów. Godną odnotowania jest za to czwartkowa wypowiedź prezesa EBC, którą niektórzy traktują jako możliwość lekkiego ,,ocieplenia" restrykcyjnej polityki monetarnej w najbliższej przyszłości, jeśli gospodarka Eurolandu będzie tego wymagała.

Co nas czeka w przyszłym tygodniu? Na pewno Euroland, jak i inne rynki, będzie podążał za nastrojami amerykańskiego parkietu, ważne będą także czwartkowe dane o wzroście PKB w strefie euro w IV kwartale, które pokażą, jak bardzo sytuacja w USA może odbić się na fundamentach gospodarczych Starego Kontynentu.

Europejskie Rynki Wschodzące

To nie był udany tydzień dla giełd europejskich rynków wschodzących. Na większości parkietów obserwowaliśmy przeważnie kolor czerwony. Było to na pewno spowodowane tendencjami światowymi oraz faktem pewnego wyhamowania po ostatnich dobrych tygodniach. Zwłaszcza sesja czwartkowa dała się mocno negatywnie we znaki większości parkietów.

Najprostszym wytłumaczeniem wydaje się połączenie tych informacji z wydarzeniami w Indiach. W piątek zdecydowanie spokojniej, poza Rumunią indeks BET traci ponad 2 proc. (godz.15), a skala wyprzedaży przypomina tę z czwartkowej sesji na GPW.

Realnym zagrożeniem staje się inflacja w Rosji. Zgodnie z najnowszymi informacjami może ona przekroczyć 10 proc.Sytuacja wygląda na tyle poważnie że głos zabrał prezydent Putin, tłumacz że Rosja staje się częścią gospodarki globalnej i dotyczą jej te same problemy, które dotykają pozostałe rynki. Jako główną przyczynę inflacji wskazał wzrost cen żywności spowodowany większym zużyciem zboża do produkcji biopaliw. To kolejny kraj z tej części Europy, w którym narastają problemy ze wzrostem cen. Można śmiało napisać, bez ,,odkrywania Ameryki", że czas szybkiego wzrostu gospodarczego niezakłóconego problemami z inflacją minął na dłużej.

Stany Zjednoczone

Miniony tydzień zaserwował rozkojarzonym amerykańskim inwestorom sole trzeźwiące w postaci raportu (indeks ISM) z sektora usług (dominującego w gospodarce) w USA. Aktywność w/w sektora spadła w styczniu do wstydliwego poziomu 41,9 pkt. Na podobnym poziomie indeks ISM znalazł się w późnym stadium ostatniej recesji w 2001r. Warto ten watek wziąć pod uwagę interpretując obecną sytuację. Zasadniczo źle to wygląda, lecz nie musi to być wcale początek kamienistej drogi.

Wiadomo jak inwestorzy mogli zareagować na tak słabe dane, do piątku główne indeksy straciły między 3,9 a 5 proc. Niemniej jednak, nawet tak trudne chwile odbywają się w atmosferze ,,bargain hunting". Duża zmienność rynku śmiało wykorzystywana jest do tanich, potężnych zakupów z duracją np. 1-2 dniową. Ta cecha amerykańskiego rynku, jest często kłopotliwa i myląca dla inwestorów z reszty globu. Widać to szczególnie wyraźnie po naszym rodzimym rynku.

Administracja rządowa USA rusza z ulgami podatkowymi w kwietniu br., rzeczywista reakcja systemu na obniżki stóp uwidoczni się w drugiej połowie roku, tak więc przynajmniej do tego czasu rynki cechować będzie duża zmienność. Od strony analizy Ichimoku, na głównych indeksach USA wciąż aktualne pozostają sygnały sprzedaży, lecz ich siła wyczerpuje się.

Surowce

Kontrakty terminowe na ropę typu Crude utrzymały się na tych samych poziomach co pod koniec poprzedniego tygodnia. Ceny konsolidują się w okolicach 86-92 dolara za baryłkę. Dalszy trend spadkowy spowodowany jest obawami o stan gospodarki w USA (dane z rynku pracy i nieruchomości) oraz wzrostem zapasów surowca. Jak podał Departament Energii USA, inwentarz zwiększył się w ubiegłym tygodniu aż o 7,05 mln baryłek, czyli 2,4proc., do 300 mln baryłek.

Analitycy spodziewali się wzrostu zapasów ropy o 2,6 mln baryłek. W najbliższym tygodniu pojawią się dwa raporty o ważnym znaczeniu dla cen ropy. Międzynarodowa Agencja Energii przedstawi swoje prognozy dla tego rynku, natomiast komunikat OPEC może być istotny z punktu widzenia najbliższych decyzji co do limitów wydobycia tego surowca.

Ze znacznym wzrostem mieliśmy do czynienia na rynku miedzi. Surowiec ten zdrożał o 7 proc., natomiast cena tego surowca na giełdzie w Londynie wynosi 7700 dolarów za tonę. Odnotujmy, że jest to największy wzrost tygodniowy od dziewięciu miesięcy. Na rynek napłynęły informacje, które wymusiły ruch cen w górę. Spekuluje się, iż największy producent tego metalu na świecie - Codelco - ma redukować produkcję, która i tak spadła w 2007 roku o 5,3 proc.

Jest to największy spadek produkcji od 1991 roku. Ponadto, utrzymująca się zima w Chinach wciąż utrudnia dostawy surowca i wymusza ograniczenie produkcji miedzi w tym kraju. Z technicznego punktu widzenia ceny dochodzą do ważnego oporu, zatem w najbliższym czasie można się spodziewać konsolidacji cen na nieco niższym poziomie a nawet niewielkiej korekty spadkowej.

Złoto kończy tydzień bez większych zmian. Uncja tego metalu kosztuje 911 dolarów. Ostanie 3 dni przyniosły dawno niespotykaną sytuację na tym rynku. Otóż kruszec ten zgubił korelację z amerykańską walutą i pomimo umacniania się dolara do głównych walut złoto zyskiwało na wartości. Wiele w tym zasługi doniesień z Południowej Afryki (11proc. udział w produkcji złota na świecie). Na skutek poważnych problemów z dostawami prądu wiele kopalni musiało zmniejszyć swoje wydobycie, a ograniczenie podaży często powoduje ruch cen na północ.

Waluty

Miniony tydzień był jednym z ciekawszych w ostatnim czasie. Kurs EUR/USD spadł z poziomu 1,4840 w poniedziałek do 1,4440 w czwartek. Największy wpływ na takie zachowanie kursu miał m.in. bardzo słaby odczyt indeksu ISM - usługi, mierzącego aktywność w amerykańskim sektorze wytwórczym. Prognozowany był poziom 53 punktów, podczas gdy rzeczywista wartość indeksu spadła do 41,9 pkt. Wartość poniżej 50 oznacza, że gospodarka jest w recesji. Kolejnymi impulsami dla inwestorów były komunikaty Europejskiego Banku Centralnego i Banku Anglii. Pierwszy pozostawił stopy procentowe bez zmian a drugi obniżył je o 0,25 proc.

Umocnienie się dolara w stosunku do euro nie pozostało bez wpływu na naszą walutę, która w ciągu tygodnia straciła około 10 groszy do dolara i około 7 groszy do euro. Piątkowe średnie kursy NBP były notowane odpowiednio 2,4971 i 3,6185.

_ Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie: _

_ Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Jacek Pacholczyk, Adam Piotrowski, Tomasz Ray-Ciemięga, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski. _

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)