Kryzys rozmów koalicyjnych PiS i PO jaki pojawił się w czasie trwania wtorkowej sesji na GPW, wyraźnie osłabił wzrost indeksów. Kupujący, po porannym ataku, spuścili z tonu oddając pole stronie podażowej, której działania okazały się tym razem dla rynku umiarkowanie szkodliwe.
Po popołudniowej konsolidacji rynek w ostatniej fazie notowań podjął próbę dalszej zwyżki, która pozwoliła ostatecznie WIG20 zyskać 0,9 procent i dotrzeć do poziomu 2360 punktów. Utrzymujący się wzrost węgierskiego BUX-a neutralizował osłabienie naszej waluty.
Liderem wzrostu nie pierwszy raz w ostatnim czasie okazały się walory TPSA, które wzrosły o trzy i pół procenta. Silnym wsparciem dla rynku okazała się również pierwsza od dłuższego czasu solidna, prawie dwuprocentowa zwyżka PKO BP. Wzrost cen ropy na światowych pomagał zwłaszcza walorom PKNOrlen, choć wzrost kursu tej spółki utrudniała aktywna podaż. Uwagę mogła zwrócić dawno nie notowana skala zwyżki akcji PGNiG, którego kurs poszybował w górę o sześć procent. Zmęczony poniedziałkowym czteroprocentowym wzrostem, symbolicznie na wartości skorygował się KGHM. Na szerszym rynku prawie dziesięć procent wyskoczył kurs Eurocashu, który zareagował na informacje o zaangażowaniu w akcje spółki przez JP Morgan & Chase. Zdecydowanie rosły również kursy m.in. akcji Hydrobudowy, Ireny i Elstaru. Po serii spadków rozpoczętych na nieudanym debiucie trzy procent odbiły prawa do akcji Zakładów Azotowych Puławy.
Nerwowa atmosfera będzie utrzymywała się zapewne również podczas środowych notowań, gdy inwestorzy będą wyczekiwać na ostateczne informacje dotyczące tworzenia nowego rządu. Utrzymujący się brak porozumienia przyszłych koalicjantów, może prowokować do bardziej agresywnych zachowań posiadaczy akcji.