Dzisiejsza sesja w USA upływa podobnie jak poprzednie - czyli nijako, z nastawieniem na spadki. Nic w tym dziwnego, bo obraz gospodarki nie zachwyca.
Pozytywnie zachowuje się wskaźnik zamówień fabrycznych, który wzrósł w maju (zgodnie z przewidywaniami) o 0,6 procent. W kwietniu wzrost wyniósł 1,3 procent. Wszystko pięknie, ale z drugiej strony otrzymaliśmy dziś raport z prywatnej agencji ADP na temat stanu zatrudnienia w USA: spadek okazał się najgorszy od 6 lat. W czerwcu prywatni przedsiębiorcy zwolnili aż 79 tys. pracowników. W maju bilans był na plus, ale i tak niżej niż oczekiwali analitycy (25 tys. wobec spodziewanych 40 tys. zatrudnionych).
ZOBACZ TAKŻE: Starbucks zwolni 12 tys. pracowników
To nie wróży dobrze jutrzejszemu rządowemu raportowi na temat rynku pracy. A warto wiedzieć, że jest on jednym z ważniejszych wskaźników, którymi kieruje się rynek.
Na początku sesji wzrastały akcje Yahoo Inc. i Microsoftu - The Wall Street Journal podał, że Microsoft rozmawiał z Time Warner i News Corp. w sprawie kupna spółki. Sama wyszukiwarka miałaby trafić do firmy Billa Gatesa (zresztą - tak oficjalnie, chyba już nie jego?) a pozostałe dywizje rozdzielone pomiędzy medialne spółki. Jednym słowem - spekulacje na temat fuzji znów wracają.
I to chyba tyle z placu boju dzisiaj - o godz. 16.30 Dow Jones wzrastał 0,21 proc., S&P 0,24 proc. a Nasdaq tracił 0,23 procent. Myślę, że w dalszej części sesji indeksy znajdą się pod kreską - głównie ze względu na dzisiejsze i jutrzejsze dany z rynku pracy.