Konsumenci tracą zaufanie do USA, a ceny domów spadają - tak przedstawia się gospodarka Stanów Zjednoczonych w świetle podanych dziś danych. Na początku sesji indeksy jednak zyskiwały.
Dzisiejsza sesja otwiera napięty harmonogram danych makro. Ceny nieruchomości według agencji S&P/Case Schiller w III kwartale spadły o 4,5 proc. w porównaniu do poprzedniego roku. To najwyższy spadek od początku notowań indeksu w 1987 roku. Średnio pocieszający jest fakt, że analitycy spodziewali się spadku o całe 5 procent.
Tego można było się jednak spodziewać. Nieoczekiwanie spadło jednak zaufanie konsumentów. Indeks mierzący tę wartość wyniósł w listopadzie 87,3 pkt., zanotował więc spadek o prawie 8 pkt. w porównaniu z październikiem. To najniższy odczyt od dwóch lat.
Inwestorzy zignorowali jednak powyższe dane, a ich umysły rozpaliła informacja o funduszu z Abu Dhabi, który kupi obligacje zamienne na akcje wyemitowane przez CitiGroup o wartości 7,5 mld dolarów. To w znacznym stopniu poprawi płynność banku.
Po niecałych dwóch godzinach handlu indeksy w USA zyskiwały ponad 1 procent.