Dzisiejsza wyliczanka danych i wyników dała przewagę bykom. Po raz kolejny inwestorzy łapczywie konsumują co lepsze dane, ignorując te tragiczne.
Choć trzeba przyznać, że pozytywów było dziś więcej. Dobre wyniki podała Coca-Cola, ale tego można było się spodziewać (podobnie jak w przypadku Wal-Mart). Zgodnie z przewidywaniami wypadły wyniki JP Morgan, czyli strata zysku netto rzędu 50 procent. A do tego analitycy w ogóle nie mylili się co od inflacji CPI (0,3 proc. w skali miesiąca) oraz bazowej CPI (0,2 proc. w skali miesiąca). Daje to 4 proc. wzrost cen w gospodarce w skali roku.
Dobra samoocena analityków i rynku przełożyła się na wzrosty indeksów: Dow Jones godzinę po otwarciu sesji zyskiwał 1,3 proc. a Nasdaq ponad 2 procent.
Radość z udanych prognoz przykryła tragiczne dane z rynku nieruchomości. Liczba rozpoczętych budów domów w marcu spadła o 11,9 proc. (jeśli chodzi o przewidywania to wynosiły one -3,8 proc.) a liczba zezwoleń na budowę zmalała o 5,8 proc. wobec oczekiwanego spadku o 1,4 procent.
Rzeczywiście dobre dane pojawiły się natomiast w przypadku dynamiki produkcji przemysłowej, które wzrosła o 0,3 proc. w ubiegłym miesiącu.
To jednak nie ważne. Rynek chłonny jest dobrych danych i tylko takie dyskontuje. Teoria mocnego dna znajduje po raz kolejny potwierdzenie. Teoria _ kumulacji i dynamitu _ również.