Czwartek na warszawskim parkiecie zakończył się umiarkowanymi wzrostami wszystkich ważniejszych indeksów.
Po dobrym otwarciu notowań atak popytu stopniowo tracił impet, a notowania zaczęły gwałtownie zniżkować około godz.11. Popołudniu WIG20 znalazł się nawet na minusie, ale dobre nastroje inwestorów na Wall Street wsparte przede wszystkim wysoką wartością indeksu FED za wrzesień (14,1 pkt. wobec prognozy 8 pkt.) wspomogły krajowe byki i ostatecznie blue chipy zakończyły sesję na poziomie 2164,82 pkt., co oznaczało wzrost o 0,89%. Spółki małe i średnie również nie wyróżniły się zyskując odpowiednio 0,24% i 0,79%.
Dzisiejsza sesja może przynieść spore wahania wartości indeksów ze względu na wygasające kontrakty wrześniowe. Po niezłym początku sesji w USA sprzedający przejęli inicjatywę. Wprawdzie w trakcie notowań indeks S&P500 osiągnął nowe tegoroczne maksimum jednak wkrótce potem inwestorzy zaczęli realizować zyski. Ostatecznie S&P500 zamknął się na poziomie 1065,49 pkt. odnotowując 0,31% straty. Dzisiejszej sesji w Japonii również nie można zaliczyć do udanych. Indeks Nikkei225 przez całą sesję znajdował się na minusie i ostatecznie zakończył notowania spadkiem o 0,70%.
