Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Gąska
|

Warszawski parkiet w łapach niedźwiedzi

0
Podziel się:

Z nami kolejny spadkowy dzień na warszawskim parkiecie. Dzisiejszą sesję można uznać za kontynuację rozpoczętej wczoraj gwałtownej wyprzedaży akcji.

Z nami kolejny spadkowy dzień na warszawskim parkiecie. Dzisiejszą sesję można uznać za kontynuację rozpoczętej wczoraj gwałtownej wyprzedaży akcji, gdyż po spadkach głównych indeksów rzędu 3,5%-4,5% w dniu wczorajszym rynek otworzył się dziś z dużą 4-5% luką bessy.

Indeks WIG 20 w skład którego wchodzą akcję największych spółek notowanych w Warszawie otworzył się w okolicy 2900 pkt, co oznacza niemal 150-punktowy spadek w porównaniu z wczorajszym zamknięciem, natomiast WIG zanurkował dziś poniżej 46 tys. punktów.

Oznacza to, że oba te indeksy dotarły do istotnych poziomów wsparcia, co stwarza nadzieję na krótkoterminowe odbicie, co zresztą zostało potwierdzone przez zachowanie się indeksów w godzinach popołudniowych, kiedy to ograniczały one dzisiejsze straty. Wzrosty te nie były jednak wystarczająco silne i zarówno WIG jak i WIG20 tuz przed godziną 16 znajdują się ok. 3% poniżej wczorajszego zamknięcia.

Oczekiwania inwestorów co do dzisiejszego dnia były rozbudzone, gdyż kalendarz wydarzeń zawierał inflację CPI w USA, który to wskaźnik w ostatnim czasie najbardziej martwi inwestorów, gdyż wysoka inflacja może przeszkodzić FED w cięciu stóp procentowych, a tym samym stać się również gwoździem do trumny amerykańskiej gospodarki, która powoli acz nieubłaganie stacza się w recesję. Całe szczęście inflacja w USA w grudniu wyniosła niespełna 0,3%, a więc tylko nieznacznie przerosła oczekiwania rynku (0,2%), co lekko uspokoiło inwestorów i pomogło nieco dolarowi.

Dla dolara korzystne okazały się także dane na temat ilości kapitału, który w grudniu napłynął do USA, jak również wynik produkcji przemysłowej. Okazało się, że wbrew oczekiwaniom rynku, który szacował napływ kapitału netto na poziomie 65 mld USD, aż 149,9 mld USD środków powróciło do USA w ostatnim miesiącu ubiegłego roku. Lepiej od oczekiwań wypadł też wynik produkcji przemysłowej, która w porównaniu z listopadem nie uległa zmianie, podczas gdy rynek oczekiwał spadku o 0,2% m/m.

Lepsze dane z USA i tak nie pozwoliły dolarowi na dalsze umocnienie, co może być sygnałem schyłku spadkowej korekty na rynku EURUSD, jednak taki scenariusz musiałby znaleźć potwierdzenie w dzisiejszej Beżowej Księdze (20:00), co oznacza, że ten raport na temat stanu gospodarki USA musi kłaść większy nacisk na spowolnienie niż na zagrożenia inflacyjne.

Jeśli chodzi o rynek złotego, to obserwowaliśmy dziś spadek zainteresowania polską walutą, który sprawił, że złotówka oddała większość pola, które zdobyła w przeciągu ostatnich dni. Kurs EURPLN powrócił powyżej 3,59, natomiast USDPLN znalazł się dziś w rejonie 2,43. Jak na razie wzrosty te miały jedynie charakter korekcyjny i nie zagrażają długoterminowemu trendowi spadkowemu.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
FMCM
KOMENTARZE
(0)