Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

WIG pod szczytem wszech czasów

0
Podziel się:

Dzisiaj powinniśmy rozpocząć sesję zniżką idąc za korektą w USA, ale nie należy się tym przejmować o ile dane o amerykańskim PKB i inflacji nie wystraszą inwestorów na całym świecie.

Na GPW czwartek przyniósł eksplozję indeksów i obrotów. Rynek był dosyć szeroki, a liderami były nadal spółki z sektora surowcowego i bankowego. Najważniejsze było to, że widać było zaangażowanie dużego kapitału – obrót był wreszcie taki, jaki powinien być przy tym poziomie indeksów.

Miało to również swoje złe strony, bo do gry weszła duża podaż, a to sygnalizuje, że jeśli nie napłyną kapitały z zagranicy to letnia hossa może się załamać. Są głosy mówiące, że już w czwartek widać było właśnie kapitał zagraniczny, ale ja trochę w to wątpię. Indeksy były podciągane od początku trwającej od połowy czerwca zwyżki na bardzo małym obrocie, a w czwartek byki wykorzystały okazję, żeby wygenerować sygnał kupna (przełamanie szczytu z połowy lipca) i doprowadzić indeks WIG w pobliże rekordu wszech czasów. Takie zwyżki mogą być bardzo nietrwałe, ale nie widać powodu do załamania dopóki sytuacja na świecie na trwałe się nie pogorszy.

Dzisiaj powinniśmy rozpocząć sesję zniżką idąc za korektą w USA, ale nie należy się tym przejmować o ile dane o amerykańskim PKB i inflacji nie wystraszą inwestorów na całym świecie. Gdyby tak było to u nas możliwy jest nawet bardzo duży spadek. Gdyby dane były neutralne albo pozytywne to być może korekty unikniemy, ale rynek jest już technicznie wyprzedany i gotowy do korekty. Jeśli nie rozpocznie się dzisiaj to w poniedziałek jest już niezwykle prawdopodobna. Sygnały kupna obowiązują, ale z nowym zaangażowaniem radziłbym się wstrzymać.

Bardzo ciekawie zachowywały się także zagraniczne giełdy akcji. Na rynek trafiła duża ilość raportów kwartalnych spółek, które były zdecydowanie niejednoznaczne. Najbardziej ucieszył graczy Exxon Mobil, którego cena akcji pokonała szczyt wszech czasów. Rosnąca cena ropy i raport Exxona pomogły we wzroście całego sektora paliwowego. Indeksy od początku sesji mocno rosły, ale po dwóch godzinach zaczęły się osuwać. Jednym z pretekstów była konferencja Microsoftu, ale był to bardzo naciągany powód do wywołania zniżki. Przedstawiciele spółki twierdzili, że wypuszczenia na rynek nowego systemu operacyjnego (Vista) na przełomie roku jest niezagrożone, ale analitycy podobno byli zawiedzeni, że nie padła dokładna data. Słabiutki to był pretekst. Po prostu rynek dojrzał do realizacji zysków i to jest całe wyjaśnienie. Po tej sesji sytuacja techniczna (pozytywna dla byków) nie zmieniła się.

Po sesji gwałtownie taniały (16,7 proc.) akcje McAfee. Spółka opublikowała wyniki gorsze niż oczekiwano, a poza tym zapowiedziała, że będzie mówiła zrewidować raporty z poprzednich okresów. Nie będzie to oczywiście miało wielkiego wpływu na przebieg dzisiejszej sesji.

Dzisiaj najważniejszy dla rynków będzie raport, w którym zobaczymy jak rozwijała się w drugim kwartale gospodarka USA i czy presja inflacyjna jest groźna. Teoretycznie są to dane historyczne, niemające wielkiego znaczenia prognostycznego, ale rynki jednak często na ten raport mocno reagują. Zapowiadany jest spadek dynamiki wzrostu PKB z 5,6 do 3 procent i to jest już zdyskontowane. Prognozy są dosyć pesymistyczne stąd łatwo będzie o pozytywne zaskoczenie, które pomogłoby akcjom i dolarowi. Gdyby jednak dane okazały się być jeszcze gorsze to byłaby to tak niemiła niespodzianka, ze akcje i dolar musiałyby ucierpieć.

Dowiemy się też, jaki był w drugim kwartale deflator, czyli miernik inflacji. W tym raporcie znajdą się też dwa inne wskaźniki: ECI (indeks kosztów zatrudnienia) oraz PCE bazowy (wskaźnik wydatków konsumpcyjnych bez paliw i żywności). Wszystkie trzy wskaźniki będą sygnalizowały, jaka jest sytuacja na froncie walki z inflacją. Fed podobno szczególną uwagę zwraca na PCE, ale ja uważam, że pozostałe dwa są równie istotne. Skoro jednak rynek wie, że to PCE jest najważniejszy to właśnie na ten wskaźnik będzie reagował. Generalnie można powiedzieć, że istotne jest, jaki obraz te wskaźniki wymalują w umysłach inwestorów. Jeśli zagrożenie inflacją wzrośnie to akcje stracą, a dolar zyska. Tyle tylko, że prognoza mówi o dużym wzroście PCE, więc bardzo łatwo będzie o pozytywną niespodziankę.

Ostatnim raportem w tym tygodniu będzie publikowany przez Uniwersytet Michigan indeks nastroju konsumentów, ale to jest tylko weryfikacja danych z połowy miesiąca, a poza tym wiemy już, co pokazał podobny indeks Conference Board, więc reakcja powinna być bardzo niewielka.

dziś w money
giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)