Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Daniel Gąsiorowski
|

Wyjechali na wakacje?

0
Podziel się:

Na poniedziałkowej sesji na GPW inwestorzy zachowywali się raczej powściągliwie. Obroty rzędu 772 mln zł nie pozwalają w chwili obecnej na stawianie jakichkolwiek prognoz na przyszłość. Maklerzy w biurach śpiewali zapewne dziś sobie piosenkę Kazika – „wyjechali na wakacje, wszyscy nasi podopieczni”. W tym samym tonie utrzymane były niektóre wypowiedzi, jakie ukazały się po sesji. W depeszy ISB Tomasz Nowak, analityk DM Millennium stawia taką oto diagnozę: „Jutro oczekuję spadku WIG 20 rzędu jednego procenta. Chyba, że sesje na rynku amerykańskim zakończą się pozytywnie, ale na razie nic na to nie wskazuje” – powiedział Nowak.

Cóż – patrzenie na giełdę amerykańską ma taki sam obecnie sens jak oparcie się o analizę techniczną. Przy tym poziomie obrotów zwyżkę lub spadek indeksu może wywołać jeden trader z TFI, który postanowi pobawić się kosztem kolegów z innych funduszy.

Przypomnijmy co prognozowaliśmy dziś rano: „Mając takie wsparcie WIG20 w najbliższych tygodniach powinien uniknąć gwałtownych spadków wartości. Zapewne przekroczy również wartość 3000 tys. punktów. Nie stanie się to chyba jednak w tym tygodniu. Jeśli inwestorzy mają się czegoś spodziewać, to raczej konsolidacji w okolicach 2900 pkt. na WIG20, niż powrotu hossy.” Po przebiegu dzisiejszych notowań prognozę tą należy tylko podtrzymać.

Zgodnie z naszymi prognozami rośnie cena ropy, choć nie odczuł tego jeszcze kurs PKN Orlen. Zapewne to wynik komentarzy, w których powraca możliwość dalszych podwyżek stóp w USA. W poniedziałek indeks największych spółek WIG 20 zakończył sesję wzrostem o 0,72 proc. do 2933 pkt. W ciągu dnia przekroczył nawet 2960 pkt. To chyba maksymalne możliwości inwestorów w tym tygodniu. Jeśli wyznaczać punkt do którego dążyć będą notowania największych spółek, to będzie to raczej 2900 pkt., czyli poziom dzisiejszego otwarcia.

giełda
komenatrze giełdowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)