Ostatnie sesje na GPW przebiegały pod dyktando niedźwiedzia, który był ciągle prowokowany do coraz silniejszej wyprzedaży. W środowy wieczór swoje kwartalne osiągnięcia zaprezentowała ostatnia grupa spółek. Inwestorzy analizują rozbieżność wyników w stosunku do prognoz.
Czarny czwartek dostarczył niemałych emocji, przy czym spadek indeksów średnich i małych spółek nie był uzależniony od giełd zagranicznych. Średnie zamknięcie w okolicy -6 procent wynikało głównie z tłumnego zachowania aktywnych graczy na akcjach mniejszej kapitalizacji, a także było efektem fali umorzeń jednostek funduszy inwestycyjnych. Coraz częściej zdarza się, że inwestorzy spekulują na produktach TFI, próbując uchwycić punkty skrajne indeksów, co dodatkowo spotęgowało napór podaży.
Kontrastująca wobec powyższego jest informacja o napływie nowych środków do krajowych funduszy, który wyniósł ponad 1,8 mld zł w październiku, tj. ok. 150 mln zł więcej niż miesiąc wcześniej. Taki obraz doskonale prezentuje mobilność pieniądza w instytucjach finansowych. Presję indywidualnych graczy potwierdza znaczne lepsze zachowanie WIGu20, który jest zdominowany przez instytucje finansowe i od nich głównie zależy kierunek zwrotu indeksu.
Największe spółki takie jak KGHM czy PKOBP ratowały szeroki rynek przed kolejnymi ujemnymi procentami. Nadzwyczaj dobrze sprawował się PKN Orlen, który od początku tygodnia posiadał bardzo wyprzedane wskaźniki szybkie przez co stał się celem dla szybkiego kapitału. W ostatnim dniu publikacji wyników finansowych za III kwartał wartość WIG20 spadła aż o 1,6 procent i kolejno w czasie czwartkowej sesji -1,7 procent. Mimo, iż suma wypracowanych zysków przez wszystkie banki sektora finansowego wzrosła aż o 29 procent to poszczególne składowe zaczynają powoli ciążyć w portfelu w związku z lokalnym szczytem koniunktury akcji kredytowej.
Polska w skali makro
Warto zwrócić uwagę na wartość inflacji, którą opublikował w środę Główny Urząd Statystyczny. Mianowicie ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w październiku o 0,6% w porównaniu do września, natomiast w ujęciu rocznym inflacja wyniosła 3,0%. Natychmiastowo z kontrargumentem wyszła pani minister finansów Zyta Gilowska, która w czasie konferencji prasowej powoływała się na przejściowy charakter wzrostu inflacji.
Sytuacja globalna
Indeksy Europy również nie uniknęły przeceny. Kursy czołowych spółek spadły w czwartek o ponad 1,1 procent, ponieważ o stratach finansowych poinformowały między innymi Royal Bank of Scotland i Sanofi-Aventis, a sektor paliwowy i energetyczny traciły w ślad za taniejącą ropą. Wiadomości o spadku cen miedzi z powodu wyprzedaży po środowej zwyżce wywołanej przez silne trzęsienie ziemi w Chile, będącym największym producentem tego metalu na świecie jak również osłabienie euro i dolara w stosunku do jena nie zachęcały do zakupów.
Opublikowany wczoraj przez Filadelfijski oddział zarządu Rezerwy Federalnej indeks aktywności gospodarczej wzrósł w listopadzie do 8,2 punktów z 6,8 w październiku. Inwestorzy z nadzieją spoglądają na dzisiejsze kalendarium danych za oceanem. Po południu będzie ogłoszona bardzo istotna dla rynku dynamika produkcji przemysłowej. Wtórowały będą dane o przepływie kapitałów w USA i wykorzystaniu potencjału produkcyjnego.