Nastroje na rynku amerykańskim znowu nie najlepsze. Wtorkowa sesja przyniosła znaczne (niemal dokładnie takie jak w poniedziałek) spadki zarówno na NYSE jak i na Nasdaq’u. Powodów do tak złego zachowania rynku właściwie nie było. W pewnej mierze można by to tłumaczyć niepokojem na linii Pakistan – Indie. To jednak tylko pretekst – w poprzednich miesiącach rynek na podobne informacje nie reagował. Cała sesja przebiegała w dość przygnębiającej atmosferze – indeksy systematycznie się osuwały, przy czym najwyższa dynamikę spadku można było obserwować w pierwszych dwóch godzinach handlu. Obroty na obu rynkach wzrosły, mieściły się jednak poniżej średnich z ostatniego miesiąca.
O tym jak pogarsza się sentyment rynkowy może świadczyć reakcja na wczorajsze wyniki Home Depot – były wyższe od oczekiwań, ale kurs akcji spadł o ponad 7%, bo spółka nie podwyższyła prognoz na obecny kwartał czy też cały rok 2002. Po publikacji wyników dodatkowo dostała niższą rekomendację od A.G. Edwards. Zwyżkował Merill Lynch po ugodzie z prokuratorem stanu Nowy Jork. Dosyć dobrze zachowywał się Qualcomm, po potwierdzeniu rocznych prognoz.
Dzisiaj znowu dzień bez danych makro. Wpływ na koniunkturę powinny mieć przede wszystkim informacje ze spółek. Wczorajsza sesja pogarsza techniczny obraz rynku. Kiepsko wygląda Nasdaq Composite – indeks coraz bardziej oddala się od czteromiesięcznej linii trendu spadkowego. Niskie obroty, jakie występują na obu rynkach pozwalają co prawda liczyć na pewne odreagowanie na najbliższych sesjach, jednak wzrosty powyżej ubiegłotygodniowych maksimów są mało prawdopodobne.
