*Pierwsza faza dzisiejszej sesji na GPW przebiegała pod znakiem żenująco niskich obrotów i zabaw z bazą pomiędzy kursem kontraktu terminowego na WIG20 a wartością samego indeksu. *
Okresowe zejścia bazy w strefę wartości minusowych były wykorzystywane przez arbitrażystów do zamykania pozycji arbitrażowych skutecznie nie pozwalając indeksowi na większy wzrost, ale trzeba stwierdzić, że zarówno skala tych operacji jak i krótkich akcji popytowych była śmieszna i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że służyła głównie zabiciu czasu w oczekiwaniu na kolejne dane z USA.
Przed godziną 13.30 na większości rynków można było zauważyć narastający strach, ale dane były lepsze od oczekiwań i większość indeksów na krótko wystrzeliła w górę. Kiedy wydawało się, że do końca sesji będzie spokojnie, na rynki jak grom z jasnego nieba spadła informacja o kłopotach finansowych jednego z największych amerykańskich banków inwestycyjnych, Bear Stearns.
Na większości rynków nastąpiła chwila paniki, później po informacji o pomocy JP Morgan i nowojorskiego oddziału FED-u nastąpiło otrzeźwienie i odrobienie części strat, jednak dzisiejsza sesja w Stanach może być niezwykle emocjonująca, a jej finał jest trudny do przewidzenia. W krytycznych momentach nasz rynek błysnął siłą i indeks wyszedł nawet na lekki plus, a ostatecznie zakończyliśmy sesję spadkiem o 0.92%, który był wynikiem niskich kursów na fixingu na zamknięciu. Bardzo niskie obroty w końcówce sesji skoczyły do góry i osiągnęły wartość niemal 1.1mld zł.
Wśród blue chipów wzrosły kursy tylko trzech spółek: GTC (+1.62%), PGNiG (+0.44%) i CEZ (+0.06%). Największy spadek zanotował kurs Prokomu (-6.66%), a poza tym BRE (-3.44%), Cersanit (-2.87%), Agory (-2.70%) i TVN (-2.07%). Na szerokim rynku było wyraźnie lepiej, ponieważ oba indeksy opisujące ten segment skończyły sesję na plusie, MIG40 +0.41%, a sWIG80 +0.14%. Wśród spółek największy wzrost
zanotował kurs Euromark (+30.36%) przy wolumenie obrotu 1szt., Point Group (+14.91%) i 04 Progres (+10.51%). Szerokość rynku nie potwierdziła spadku indeksu _ blue chipów _, ponieważ ilość spółek rosnących była wyraźnie większa od spadających (159/123).
Tydzień na GPW pomimo miernego poziomu obrotów był bardzo ciekawy, głównie ze względu na zawirowania na rynku globalnym, co zawdzięczamy amerykańskiemu bankowi centralnemu. Techniczny obraz WIG20 pozostawia mieszane wrażenia. Z jednej strony wykres niespodziewanie dynamicznie odbił się od wsparcia w okolicach 2800pkt., co wobec wykazywanego w poprzednich tygodniach braku ochoty do walki jest dla niżej podpisanego sporym zaskoczeniem, z drugiej strony styl strony popytowej nadal nie pozwala uwierzyć w jakiś zasadniczy zwrot sytuacji na rynku.
Jednym z nielicznych pozytywów mijającego tygodnia jest zwiększenie znaczenia poziomu 2800 pkt. (w cenach zamknięcia), ponieważ ułatwia to podjęcie decyzji inwestycyjnych po jego ewentualnym przełamaniu. Z perspektywy wykresów w ujęciu tygodniowym wydaje się, że zbliżamy do wystąpienia kolejnego ważnego dołka średnioterminowego, który powinien zostać ukształtowany na przełomie marca i kwietnia z dalszą perspektywą kolejnej korekcyjnej fali wzrostowej.
W przyszłym tygodniu większe prawdopodobieństwo przypisałbym jednak obsuwaniu się rynku, łącznie z kolejnym testem wsparcia na poziomie 2800 pkt., co może nastąpić już w poniedziałek. Sporo zamieszania może wywołać znowu FED (decyzja o kolejnym cięciu stóp procentowych), a reakcja rynku amerykańskiego jest trudna do przewidzenia. Powoli zbliżające się wyniki kwartalne w USA mogą powodować kontrolowane przecieki sondujące reakcję rynku, co jest dodatkowym czynnikiem ryzyka w najbliższym czasie i być może dzisiejszy casus Bearn Stearns jest przedsmakiem tego co czeka nas w zbliżających się tygodniach.