Główną przyczyną tak udanej sesji jest skoordynowana akcja sojuszu banków centralnych mająca na celu upłynnienie rynku dolara. Ma to źródło w problemach banków komercyjnych z finansowaniem.
To sprawiło, że inwestorzy odzyskali zaufanie do ryzykownych inwestycji. Co również widać było na rynku towarowym, gdzie głównie taniały metale szlachetne - złoto, srebro oraz platyna.
Szeroki S&P500 zyskał 1,72 proc., indeks blue chipów Dow Jones urósł 1,66 proc., natomiast technologiczny NASDAQ zamknął się 1,34 proc. powyżej środowego kursu odniesienia.
Wczoraj zostały opublikowane ważne dane makroekonomiczne. Niemal wszystkie wskaźniki zawiodły analityków - Indeks NY Empire State(-8,82 wobec -4), Inflacja konsumencka (0,4 proc. wobec 0,2 proc.) oraz wnioski o zasiłki dla bezrobotnych (428 tys. wobec 410 tysięcy). Nieznacznie lepsze od oczekiwań okazało się saldo obrotów bieżących.
Jak można było się spodziewać Ben Bernanke nie poruszył kwestii związanych z gospodarką oraz polityką monetarną. Szef Fedu skupił się jedynie na tematach dotyczących regulacji. Rynki w tej chwili żyły komunikatem EBC.
Poznaliśmy także produkcje przemysłową oraz indeks Fed z Filadelfii. Pierwsza wartość okazała się być nieznacznie wyższa od oczekiwań. Z kolei _ philly fed _ zawiódł prognozy analityków, mimo że był zdecydowanie lepszy niż miesiąc temu (-17,5 wobec -30,7 punktu).
Spośród spółek wchodzących w skład indeksu Dow Jones wszystkie zakończyły notowania _ na zielono _. Hitem wczorajszej sesji okazały się być papiery Bank of America (3,97 proc.), które zyskały w związku polepszeniem nastrojów wokół rynków finansowych. Na drugim miejscu znalazł się JP Morgan Chase (3,08 proc.). Najgorzej spisały się papiery Pfizera, spółki farmaceutycznej (0,43 proc.).